Pracownicy okradli kopalnię na ponad 3,2 mln zł
Co najmniej 3,2 mln zł straciła katowicka
kopalnia "Staszic" z powodu przestępczej działalności grupy swoich
pracowników, którzy przez cztery lata zaniżali wagę i klasę
sprzedawanego węgla i miału węglowego. Zysk ze sprzedaży
kradzionego w ten sposób surowca trafiał do prywatnych kieszeni.
Śląska policja poinformowała o zatrzymaniu kolejnych jedenastu osób zamieszanych w ten proceder. Policjanci zapowiadają, że to nie koniec prowadzonego od ponad roku śledztwa, w którym można spodziewać się kolejnych zatrzymań.
Wśród zatrzymanychádotychczas są m.in. pracownicy ważący węgiel, ładowacze, wagowi, ochroniarze, kierowca oraz 43-letni mężczyzna z Mysłowic, sprzedający skradziony węgiel odbiorcom detalicznym - powiedział kom. Piotr Bieniak z zespołu prasowego śląskiej policji.
Zatrzymanym postawiono zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, za co grozi do trzech lat więzienia. Na poczet kar policjanci zajęli należące do podejrzanych pieniądze, samochody i sprzęt RTV o łącznej wartości przekraczającej 1,3 mln zł.
Z materiałów śledztwa wynika, że proceder miał miejsce w latach 2000-2004. "Zaoszczędzony" dzięki oszustwom na wadze i w dokumentacji węgiel i miał był następnie sprzedawany "na lewo". Korzystali na tym szeregowi pracownicy, od osób ładujących i ważących węgiel, po kierowców i ochroniarzy, którzy pomagali w wywozie skradzionego węgla z kopalni.
Od września ubiegłego roku w tej sprawie zatrzymano już łącznie 34 osoby, z których 29 zostało tymczasowo aresztowanych, a wobec pięciu zastosowano policyjny dozór. Śledztwo prowadzą policjanci z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach, pod nadzorem katowickiej prokuratury okręgowej.
Afera w kopalni "Staszic" jest kolejną, wykrytą w ostatnich latach przez policję. Podobny proceder miał też miejsce m.in. w katowickiej kopalni "Wieczorek" oraz niektórych kopalniach należących do Kompanii Węglowej. "Staszic" i "Wieczorek" skupione są w Katowickim Holdingu Węglowym.
Przedstawiciele górniczych spółek zapewniają, że obecne systemy kontroli oraz organizacji pracy zapobiegają podobnym nadużyciom.