Pracownicy cukrowni "Żnin" zaostrzyli protest
Trzech spośród 19 prowadzących głodówkę
pracowników przeznaczonej do likwidacji cukrowni "Żnin"
(Kujawsko-Pomorskie) zaostrzyło protest. Domagają się
anulowania decyzji o natychmiastowym zamknięciu zakładu.
"Trzech naszych kolegów wieczorem rozpoczęło najostrzejszą formę głodówki - przestało przyjmować płyny. Próbowaliśmy, wraz z dyrekcją, odwieść ich od tego zamiaru, ale desperacja jest zbyt duża" - powiedział lider zakładowych związków zawodowych w cukrowni "Żnin" Marek Wojciechowski.
W proteście przeciwko decyzji o likwidacji cukrowni od tygodnia głoduje 19-osobowa grupa pracowników. Domagają się przedłużenia istnienia zakładu do końca roku, aby można było przeprowadzić jeszcze jedną kampanię buraczaną i przestawić cukrownię na inny rodzaj produkcji.
W ubiegły czwartek protestujący uniemożliwili wywóz cukru z magazynów zakładu. Nie zgodzili się jednocześnie na rozmowy w sprawie przeniesienia załogi ze Żnina do zakładów w Kruszwicy i Nakle nad Notecią.
Właściciel cukrowni - Krajowa Spółka Cukrowa - utrzymuje, że zamknięcie żnińskiego zakładu jest niezbędnym elementem restrukturyzacji całej spółki. Jedyną reakcją zarządu KSC na protest było dotychczas wezwanie do zaprzestania go i propozycja rozmów o przeniesieniu pracowników "Żnina" do innych zakładów należących do spółki.
Krajowa Spółka Cukrowa przed dwoma tygodniami podjęła decyzję o zamknięciu w tym roku cukrowni "Żnin", a także zakładów - "Borowiczki" i "Sokołów" w woj. mazowieckim oraz "Klemensów" w woj. lubelskim. Jako powód likwidacji żnińskiej cukrowni podano, że ma najmniejszy średni dobowy przerób buraków, spośród sześciu zakładów spółki w woj. kujawsko-pomorskim oraz brak możliwości zwiększenia produkcji bez kosztownego doinwestowania i rozbudowy.