Pozwał Boga do sądu. Sąd: Bóg nie ma adresu...
Amerykański sąd oddalił pozew złożony przeciwko Bogu przez jednego z senatorów, uzasadniając swoją decyzję tym, że pozwany nie posiada żadnego adresu i nie mogą mu zostać dostarczone stosowne dokumenty - donosi serwis internetowy BBC News.
Senator stanu Nebraska Ernie Chambers pozwał Boga w zeszłym roku zarzucając mu "szerzenie śmierci, destrukcji i terroryzowanie milionów mieszkańców Ziemi".
Chambers twierdził, że Bóg jest wszechobecny, więc może odpowiadać w każdym sądzie, jest także wszechwiedzący, nie musi więc być informowany o przebiegu procesu. Sąd nie przychylił się jednak ku argumentacji senatora.
W ten kuriozalny sposób amerykański deputowany chciał pokazać paradoksy amerykańskiego systemu prawnego, w którym praktycznie "każdy może pozwać każdego, nawet Boga".
Sędzia Marlon Polk argumentował, że "powód musi mieć dostęp do pozwanego, żeby sprawa mogła się toczyć". Chambers zapowiedział, że dokładnie przeanalizuje orzeczenie sądu i wtedy zadecyduje czy się od niego odwołać.