Dramat tygrysów na granicy polsko-białoruskiej. Jest nadzieja dla zwierząt
Zabierzemy wszystkie tygrysy - zadeklarowały władze poznańskiego ZOO i kilka godzin później jego pracownicy ruszyli ze zwierzętami do Poznania. Mowa o tygrysach, które w ciasnych klatkach jechały transportem z Włoch do Rosji. Zostały zatrzymane na polsko-białoruskiej granicy. Dalszą podróż tygrysów w takich warunkach uznano za niezgodną z unijnymi normami.
Tygrysy wyjechały z Koroszczyna do Poznania po godzinie 16. Postanowiono, że zostaną przewiezione tą samą ciężarówką, którą przyjechały z Włoch, bo, jak tłumaczą pracownicy ZOO, to najszybsza opcja transportu.
Możliwe, że zwierzęta dojadą na miejsce jeszcze w środę. Szefowa Wiosny w Wielkopolsce Katarzyna Ueberhan napisała na TT, że pilnie poszukiwany jest teraz wózek widłowy na oponach terenowych, by pomóc poznańskiemu ZOO w rozładunku tygrysów.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
W środę na polecenie Granicznego Lekarza Weterynarii zwierzęta były karmione i pojone. Sprzątnięto też i zdezynfekowano ich klatki. Do części z nich nie było wcześniej dostępu, są w złym stanie. Nie wiadomo, czy wszystkie uda się utrzymać przy życiu.
Tygrysy tymczasowo w Poznaniu
Graniczny Lekarz Weterynarii szukał od wtorku miejsca, gdzie zwierzęta mogłyby przebywać. To musiały być ogrody zoologiczne, które mają odpowiednią infrastrukturę do przyjęcia tygrysów. - Wysłałem dziś do wszystkich województw zapytanie. Na razie mam odpowiedzi z trzech, że takiej możliwości nie ma. Tylko Poznań zadeklarował chęć przyjęcia - mówi WP Jarosław Nestorowicz, graniczny lekarz weterynarii.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Poznańskie ZOO na początku informowało, że przyjmie dwa tygrysy. W środę jednak zadeklarowało, że chce wziąć do siebie całą grupę. - Otrzymaliśmy pozwolenie miasta na zatrzymanie wszystkich dziewięciu tygrysów. Jak tylko dostaniemy dokumenty, ruszymy w drogę - mówi WP Małgorzata Chodyła, rzecznik poznańskiego ZOO. Po godzinie 13 zwierzęta ruszyły do poznańskiego zoo.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Ciężarówka z tygrysami w Koroszczynie
Ciężarówka z 10 tygrysami uwięzionymi w niewielkich klatkach wyjechała z Rzymu 22 października. Jechała do Dagestanu - republiki Federacji Rosyjskiej. Według nieoficjalnych informacji są to zwierzęta z cyrku, zostały komuś podarowane i mają być umieszczone w ogrodzie zoologicznym w Rosji.
Ciężarówka utknęła na polsko-białoruskim przejściu granicznym w Koroszczynie. Białorusini nie chcieli jej wpuścić. Najpierw okazało się, że kierowcy nie mają białoruskich wiz. Potem, gdy transport przejął Rosjanin, białoruskie służby stwierdziły, że brakuje wymaganych przy transporcie żywych zwierząt dokumentów.
Ciężarówka z tygrysami w klatkach stanęła więc na parkingu przy przejściu granicznym. Okazało się, że zwierzęta były przewożone w ciasnych klatkach i są na skraju wyczerpania. Jeden z tygrysów nie zniósł trudów podróży i padł.
Zobacz też: O. Tadeusz Rydzyk zdradził, na kogo głosował. Posłanka PiS go broni
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl