Poznaj ucznia po... sznurowadłach
Tarcz szkolnych, które kiedyś nosiło się
obowiązkowo na rękawach dziś, już się nie zobaczy. Zastąpiły je
znaczki lub identyfikatory - pisze "Express Ilustrowany".
A szkoły wciąż mają nowe pomysły na to, jak rozpoznawać swoich uczniów. Na przykład młodzież z Gimnazjum nr 8 przy ul. Żubardzkiej znana jest z... jaskrawożółtych sznurowadeł. Uczniowie wiążą nimi tenisówki, adidasy, trampki. Kto ma buty np. na rzepy przywiązuje sobie sznurówkę jak ozdobę.
Charakterystyczne sznurowadła, które dajemy młodzieży, są jak identyfikator, kto je ma, jest naszym uczniem- mówi Ineza Wilkowska, wicedyrektor "ósemki". Ponadto dopingują do zmiany obuwia. To lepszy pomysł niż mundurek- oceniają uczniowie. Poza tym musimy nosić też identyfikatory imienne ze zdjęciem.
Uczniowie Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 5 (Gimnazjum nr 39 i XLIII LO) przy ul. Królewskiej na co dzień noszą znaczki - zielono-białe, z numerem swojej szkoły i symbolem osiedla, czyli Chojen. Dostaje je każdy pierwszoklasista w dniu ślubowania. Fajne są- uważa Adam Sobkiewicz, absolwent Gimnazjum 39, a teraz uczeń XLIII LO. Nieduże, łatwo można je przypiąć do bluzy czy plecaka.
Z kolei uczniów Szkoły Podstawowej nr 7 przy ul. Wiosennej wyróżniają plakietki z logo szkoły Obowiązkowo mają je dzieci, gdy wychodzimy na zewnątrz, reprezentują wtedy szkołę i są rozpoznawalne po charakterystycznym słoneczku- mówi Jarosław Krajewski, dyrektor "siódemki".
W innych szkołach można także zobaczyć uczniów ze znaczkami metalowymi w kształcie tarcz lub z kolorowymi identyfikatorami dla rozróżnienia poziomu klasy. (PAP)