Pożegnano Andrzeja Kurylewicza

Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się mszą św. żałobną w kościele pw. św. Karola Boromeusza. Artystę żegnali m.in.: najbliższa rodzina - w tym żona Wanda Warska i córka Gabriela Kurylewicz, jego przyjaciele, w tym wielu muzyków - m.in. Jan Ptaszyn Wróblewski, Henryk Miśkiewicz i Jadwiga Rappe, oraz aktorów - Alina Janowska i Maja Komorowska.

Kurylewicz został pośmiertnie odznaczony przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, który na ręce żony złożyła małżonka prezydenta Maria Kaczyńska. Natomiast minister kultury Kazimierz Michał Ujazdowski przyznał pośmiertnie muzykowi Złoty Medal Gloria Artis.

Celebrujący mszę św. ks. Norbert Mojżyn wspominał moment, w którym najbliżsi Andrzeja Kurylewicza dowiedzieli się o jego śmierci.

13 kwietnia rano jego ukochane kobiety - żona Wanda i córka Gabriela - znalazły go siedzącego w fotelu, ubranego tak, że mógłby wstać i pójść na próbę, wstać i wystąpić .(...) Umarł podczas drzemki na atak serca, a wokół był porządek, spokój. Umarł jak wielki, jasny romantyczny bohater, umarł siedząc wyprostowany, w czujności - tak jak żył - mówił ks. Mojżyn.

Andrzeja Kurylewicza żegnał również prezes Związku Kompozytorów Polskich Jerzy Kornowicz. Mieliśmy Andrzeja i mieliśmy jego twórczość. Dzisiaj mamy tylko jego twórczość i to, co o Andrzeju pamiętamy. Będziemy pamiętać zawsze - podkreślił.

Podczas mszy nie zabrakło muzyki. Zagrał m.in. Kwartet Wilanów, zaśpiewały Wanda Warska i Jadwiga Rappe. Podczas wyprowadzenia urny z prochami artysty, jazzująca grupa przyjaciół Kurylewicza zagrała przed świątynią amerykański standard jazzowy "Gdy wszyscy święci idą do nieba".

Andrzej Kurylewicz był jednym z pionierów muzyki jazzowej w Polsce - autorem utworów jazzowych, muzyki klasycznej i filmowej; pianistą, trębaczem, puzonistą; twórcą muzyki do wielu znanych filmów i seriali, m.in. "Polskich dróg", "Lalki", "Nad Niemnem".