Grzegorz Dziemidowicz - odchodzący rzecznik MSZ, dyrektor Departamentu Systemu Informacji i przyszły ambasador RP w Grecji - pożegnał się w środę z dziennikarzami.
Obecny na uroczystości minister spraw zagranicznych Władysław Bartoszewski wyraził przekonanie, że Dziemidowicz dobrze wypełniał swoje obowiązki, a fakt, że jest dziennikarzem sprawił, iż współpraca prasy z resortem spraw zagranicznych była łatwa i profesjonalna.
Bartoszewski życzył Polsce i mediom, aby w przyszłości współpraca z MSZ nie była gorsza, a tak samo dobra. Dużo lepiej być nie może - stwierdził.
Nie każdy jest bowiem taki Dziemidowicz, że robi to, to i to i jeszcze ma czas zostać ambasadorem - dodał minister.
Odchodzący rzecznik MSZ podkreślał, że wywodzi się z grona dziennikarzy, co ułatwiało mu pracę na zajmowanym stanowisku. Wyraził także przekonanie, że nikt tak jak prasa nie zna krętactw polityków. Są jednak ludzie dla których państwo i służba dla państwa stanowią prawdziwą wartość i za to dziękuję panie ministrze - powiedział Dziemidowicz, zwracając się do Bartoszewskiego.
Oceniając pracę na linii minister-rzecznik-prasa przyrównał ją do trójkąta małżeńskiego. Wiadomo, że to się musi źle skończyć, że to się musi skończyć dziką awanturą, ale póki trwa jakże jest przyjemne - powiedział.
Andrzej Maciejewski - WP