47-letni mężczyzna zginął w pożarze mieszkania w Nowej Hucie. Prawdopodobnie zaczadził się. Jego córka, również znajdująca się w mieszkaniu, nie odniosła poważniejszych obrażeń.
W akcji gaśniczej brały udział 4 zastępy straży pożarnej. Nie wiadomo, co było przyczyną pożaru. Straż przypuszcza, że może chodzić o zwarcie instalacji elektrycznej.