Pożar hotelu pracowniczego w Boleminie. Jedna osoba nie żyje
Tragiczny pożar hotelu pracowniczego w Boleminie pod Gorzowem Wielkopolskim. Zginęła jedna osoba. Na miejscu pracowało siedem zastępów straży pożarnej.
Co musisz wiedzieć?
- Pożar wybuchł w czwartek 2 października wieczorem w zamieszkiwanym przez wielu obcokrajowców hotelu pracowniczym w Boleminie.
- W trakcie akcji ratunkowej straż pożarna znalazła w jednym z płonących pomieszczeń nieprzytomnego mężczyznę.
- Mimo wysiłków ratowników, nie udało się przywrócić mu funkcji życiowych.
Zgłoszenie o pożarze hotelu pracowniczego w Boleminie wpłynęło do straży pożarnej około godz. 21.30. Ogień objął budynek zamieszkany głównie przez obcokrajowców. Na miejsce natychmiast skierowano siedem zastępów straży pożarnej.
Alarm na lotnisku w Monachium. Nocą zauważono drony
Jak przebiegała akcja ratunkowa w hotelu pracowniczym?
Dramatyczne sceny rozegrały się na piętrze budynku, gdzie ogień i dym były widoczne z daleka. Pożar szybko rozprzestrzenił się na dach, co znacznie utrudniło działania ratowników.
W jednym z pomieszczeń strażacy znaleźli nieprzytomnego mężczyznę. Funkcjonariusze natychmiast przystąpili do resuscytacji krążeniowo-oddechowej, jednak - jak dowiedział się portal gazetalubuska.pl w rozmowie z Karolem Brzozowskim, rzecznikiem prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Gorzowie Wielkopolskim, po przybyciu zespołu ratownictwa medycznego lekarz stwierdził zgon poszkodowanego.
Czytaj też: Za nami najchłodniejsza noc. Przymrozki zostaną
Dlaczego zgłoszono dwa pożary hoteli pracowniczych?
Początkowo służby otrzymały zgłoszenia o dwóch pożarach – w Boleminie oraz na ul. Mierniczej w Gorzowie Wielkopolskim. W obu przypadkach miały płonąć budynki pełniące funkcję hoteli pracowniczych. Na Mierniczą skierowano sześć zastępów straży pożarnej, ale szybko okazało się, że doszło do pomyłki i pożar miał miejsce wyłącznie w Boleminie.
Przeczytaj również: CBA zatrzymało proboszcza i 11 osób. Fikcyjne darowizny dla parafii
Tymczasem nie wiadomo, co było przyczyną wybuchu ognia. Sprawę wyjaśniają biegli z zakresu pożarnictwa. Policja ustala tożsamość ofiary pożaru.
Źródło: gazetalubuska.pl