Powstanie komisja śledcza pod patronatem kornika drukarza. Jan Szyszko powraca
Jak można było dopuścić do niewycięcia Puszczy Białowieskiej!? Na zmarnowanie poszło drewno zeżarte przez kornika i warte miliard zł - taki jest tok myślenia ekspertów związanych z posłem Janem Szyszką. Chcą powołania komisji śledczej w sprawie wydarzeń w Puszczy Białowieskiej.
16.07.2018 | aktual.: 16.07.2018 15:13
W tej sprawie polityk PiS wykręca kota ogonem. Jego komisja śledcza miałaby wyjaśnić, jakie ciemne siły doprowadziły do niewycięcia objętych inwazją kornika drzew w Puszczy Białowieskiej. Powstania komisji chcą eksperci sympatyzujący z Szyszką i zwolennicy wycinki. W ubiegłym tygodniu spotkali się w Tucznie, czyli słynnej stodole ministra zamienionej w ośrodek naukowy. Po debacie stwierdzili, że w Białowieży "zniszczono trzy tysiące hektarów siedlisk, utracono drewno o wartości 1 mld zł, drugie tyle wyniosły koszty emisji dwutlenku węgla". To skutek braku reakcji na kornika, niewycięcia drzew. Naprawa szkód może wynieść nawet kilka miliardów złotych. Trzeba powołać komisję śledczą.
- To ważny projekt. Tyle tylko powiem - powiedział WP poseł Dariusz Bąk, wiceszef sejmowej Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. Poseł PiS i obrońca Szyszki nie chciał więcej powiedzieć o planach i szansach na powstanie komisji śledczej.
Prawie nikt nie słucha Szyszki, ale...
Nieoficjalnie wiadomo, że badane jest poparcie reszty polityków PiS dla pomysłu. Z tym jest krucho. Sam Szyszko utracił już autorytet i wpływy w PiS. Po swoich kontrowersyjnych pomysłach ratowania puszczy poprzez wycinkę świerków i międzynarodowej awanturze jaką wywołał, stał się najbardziej krytykowanym ministrem w rządzie. Zapłacił za to dymisją. Jedyne przychylne mu środowiska to Ekologiczne Forum Młodzieży, którym rządzi 20-letnia pracownica Lasów Państwowych oraz media ojca Tadeusza Rydzyka. To właśnie przed kamerami TV Trwam Jan Szyszko napomknął o komisji śledczej.
- Zanim zaczniemy naprawiać szkody, musimy pokazać, że ktoś popełnił błędy. To trzeba pokazać na cały świat, że ktoś tu jednak zawinił. To jest potworny skandal i szkalowanie Polski na bazie tego, że Polska broniła prawa UE i programu „Natura 2000” - oświadczył prof. Jan Szyszko w TV Trwam. Wskazywał na 2012 rok. Wówczas po pierwszych skutecznych protestach ekologów leśnicy powstrzymali się od wycinania świerków.
Kornik winą Tuska
Brak reakcji na kornika miał sprzyjać rozwojowi populacji owada. Po kilku latach obumarło ponad milion drzew. Kiedy nastały czasy ministra Szyszki, zdecydował on o radykalnych cięciach. Zwolennicy wycinki wskazywali, że podobnie zrobiono podczas inwazji kornika w Czechach. Jednak ekolodzy z Obozem dla Puszczy na czele zdołali zablokować ścinanie drzew. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w kwietniu 2018 roku potwierdził złamanie przepisów o ochronie środowiska. Nowy minister ochrony środowiska Henryk Kowalczyk jest bardziej ugodowy w tej sprawie. Potwierdził, że wyrok będzie respektowany. Swoje jednak robi... powołał zespół ekspertów, w którym jak twierdzą ekolodzy, w większości zasiadają naukowcy spod znaku piły i siekiery.
Kto mógłby być maglowany w komisji śledczej? Tego jej zwolennicy nie zdradzają. Łatwo jednak się domyślić. Pierwszy kandydat to Marcin Korolec, minister ochrony środowiska w rządzie Donalda Tuska. Rok temu, po doniesieniu ministra Szyszki był już ciągany do prokuratury. Pytano, dlaczego nie zezwolił na wycinkę świerków, a próbowano mu przykleić zarzut degradacji siedlisk. W następnej kolejności przed komisję wezwanoby obrońców puszczy. W osądzonych już sprawach blokady harwesterów zostali uniewinnieni. Tutaj możecie przeczytać miażdżące uzasadnienie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl