Powódź w USA. Nie żyją co najmniej 3 osoby
Rzeka Missouri w środkowo-wschodniej części USA wylała zalewając dwa stany. Alarm związany z żywiołem ogłosiły 64 hrabstwa. Policja potwierdza już informacje o ofiarach śmiertelnych.
Missouri to najdłuższa rzeka w Stanach Zjednoczonych. Gubernator Nebraski Pete Ricketts poinformował, że powódź można uznać za "najbardziej dotkliwą w całej historii tego stanu".
Zalanych zostało tam ponad 30 domów, a 30 innych konstrukcji budowlanych jest uszkodzonych.
Trwa liczenie strat. Pierwsze szacunki to kwoty przekraczające 400 mln dolarów, ale nikt nie ma tu złudzeń, że ostatecznie naprawa zniszczeń pochłonie znacznie więcej funduszy.
"Stanowy departament transportu przewiduje, że odbudowy wymaga kilkaset kilometrów dróg i autostrad" - pisze RMF FM.
Synoptycy ostrzegają
Co gorsze, mało optymistyczne są również prognozy pogody na najbliższe dni. Temperatura w stanach Missouri i Nebraska bardzo szybko rośnie, a śnieg topnieje powodując stały wzrost poziomu wód w rzekach.
W tej chwili służby informują o trzech ofiarach śmiertelnych i jednej osobie, którą uznaje się za zaginioną.
Źródło: RMF FM