ŚwiatPowódź po cyklonie. Nakaz ewakuacji 40 tys. osób

Powódź po cyklonie. Nakaz ewakuacji 40 tys. osób

Australijskie władze nakazały w czwartek ewakuację 40 tysięcy ludzi z kilku obszarów na północy i wschodzie kraju z powodu zagrożenia powodziowego po przejściu potężnego cyklonu Debbie.

Powódź po cyklonie. Nakaz ewakuacji 40 tys. osób
Źródło zdjęć: © PAP/EPA
Jakub Kłoszewski

30.03.2017 13:18

Żywioł dotarł na ląd w stanie Queensland jako cyklon czwartej kategorii w pięciostopniowej skali Saffira-Simpsona, ale w środę przekształcił się już tylko w burzę tropikalną. Debbie atakowała kurorty turystyczne, powalała słupy energetyczne, pustoszyła uprawy trzciny cukrowej i doprowadziła do zamknięcia kopalń.

Towarzyszące burzy tropikalnej silny wiatr i ulewne deszcze przemieściły się następnie na południe, do stanu Nowa Południowa Walia. W czwartek ulewy występowały wzdłuż całego wschodniego wybrzeża Australii, które liczy 1200 km. Władze zwróciły się do 40 tys. ludzi, by opuścili domy.

Meteorolodzy prognozują, że poziom rzeki Wilsons, w zamieszkanym przez 25 tys. ludzi i już znajdującym się pod wodą mieście Lismore w Nowej Południowej Walii, będzie wyższy niż podczas poprzednich powodzi z 2001 i 2005 roku - podały media.

Po przejściu Debbie

Władze Queensland ogłosiły, że na południu stanu, gdzie z powodu Debbie 11 tys. domów i biur było pozbawionych prądu, szkoły i przedszkola pozostaną zamknięte do piątku, gdy opady mają ustać.

W dotkniętych skutkami przejścia Debbie częściach stanu Queensland nie działają także sądy i uniwersytety. Linie lotnicze Virgin i Qantas anulowały wiele lotów w regionie.

Na północy stanu Queensland, gdzie straty są największe, zaczęto otwierać odcinki autostrad, aby ułatwić prace porządkowe i transport pomocy. Śmigłowce wojskowe, promy i samoloty przewożą wczasowiczów z popularnych wśród turystów wysp, na których utknęli, gdy zaatakował je cyklon.

Na wyspie Daydream, gdzie po przejściu żywiołu brakowało wody pitnej, żołnierze dostarczyli żywność, paliwo i napoje. Kurort będzie zamknięty przez co najmniej miesiąc, gdyż tyle zajmie przeprowadzenie niezbędnych napraw.

Trwa ustalanie, jaki wpływ miała Debbie na branżę turystyczną i rolnictwo.

Debbie była najpotężniejszym cyklonem, który nawiedził Australię od 2011 roku, kiedy cyklon Yasi zniszczył domy, kurorty i plony na północy stanu Queensland.

Źródło: PAP

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)