Powiernictwo Pruskie nie rezygnuje ze starań o zwrot majątków
Pruskie Powiernictwo nie rezygnuje ze starań o zwrot majątków pozostawionych w Polsce przez wysiedlonych Niemców. Szef Powiernictwa Rudi Pawelka zapowiedział, że szczegóły swojego planu przedstawi na konferencji prasowej 13 października w Berlinie.
30.09.2005 | aktual.: 30.09.2005 11:44
Pawelka zastrzegł, że kwestia, czy wystąpi do sądu z żądaniem zwrotu poniemieckich majątków, jest "nadal otwarta". Istnieją różne możliwości - podkreślił. Nie mogę uprzedzać tego, co powiedzą przedstawiciele kancelarii adwokackiej, która będzie nas reprezentowała - dodał Pawelka. Wyjaśnił, że jednym z możliwych rozwiązań byłoby zaspokojenie roszczeń wypędzonych przez władze niemieckie.
Spółka komandytowa Powiernictwo Pruskie, mająca ponad tysiąc udziałowców, powstała w Duesseldorfie w 2001 roku. Jej celem jest doprowadzenie do odzyskania przez byłych niemieckich właścicieli majątków, przejętych przez władze Polski w 1945 roku. Pawelka zapowiadał pierwsze procesy przed sądami polskimi, amerykańskimi oraz Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu już w lecie tego roku, jednak nie znalazł wówczas kancelarii adwokackiej, która byłaby gotowa do zapewniania mu obsługi prawnej.
Pawelka stoi na czele Ziomkostwa Dolnego i Górnego Śląska, jednego z 21 ziomkostw tworzących Niemiecki Związek Wypędzonych (BdV). Szefowa BdV Erika Steinbach zdystansowała się od działań Powiernictwa. Niemiecki rząd oraz reprezentowane w Bundestagu partie odrzucają postulaty restytucyjne i odszkodowawcze wypędzonych. Działalność Pawelki ostro krytykują także oba największe niemieckie Kościoły - katolicki i ewangelicki.
Jacek Lepiarz