Powiernictwo Polskie przeciw niemieckim roszczeniom
O "opamiętanie się" i zaprzestanie wysuwania
przez niektórych niemieckich polityków roszczeń odszkodowawczych w
stosunku do Polski zaapelowała, w 66. rocznicę wybuchu
II wojny światowej, podczas pikiety przed ambasadą Niemiec w
Warszawie prezes Zarządu Powiernictwa Polskiego Dorota Arciszewska-
Mielewczyk.
01.09.2005 | aktual.: 01.09.2005 14:56
Wymieniła nazwiska niemieckich polityków, którzy - jej zdaniem - "psują" wzajemne stosunki obu krajów, wysuwając nieuzasadnione roszczenia wobec Polski. Wśród nich znaleźli się m.in. przewodnicząca Niemieckiego Związku Wypędzonych Erika Steinbach,, przewodniczący CSU Edmund Stoiber, kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder oraz kandydatka chadeków na ten urząd, Angela Merkel. Zdaniem Arciszewskiej-Mielewczyk, ich działania prowadzą do "przeinaczania historii".
"Powiernictwo Polskie, stowarzyszenie walczące o honor Rzeczypospolitej Polskiej, o żywotne interesy jej obywateli, apeluje w tym pamiętnym dniu zarówno do przyszłego rządu w Niemczech, jak i do przyszłych polskich parlamentarzystów o stanowcze i ostateczne załatwienie kwestii krzywd będących następstwem II wojny światowej" - podkreślono w oświadczeniu, przekazanym radcy ambasady.
Prezes oceniła również, iż niektórzy niemieccy politycy dają "ciche przyzwolenie" obywatelom tego kraju na wysuwanie roszczeń wobec Polaków. Jeżeli ktoś tego nie widzi, to albo nie chce widzieć, albo kłamie, jeżeli mówi, że roszczeń nie ma. To się musi skończyć - zaznaczyła.
Kilkudziesięciu pikietujących - wśród których poza członkami Powiernictwa znaleźli się także działacze Stowarzyszenia na Rzecz Ekorozwoju Wsi Borów oraz Stowarzyszenia Gdynian Wysiedlonych - przekazało niemieckiemu dyplomacie niemiecki hełm z okresu II wojny światowej oraz kilkanaście krzyży brzozowych upamiętniających dokonanie przez Niemców zagłady w wielu polskich wsiach.
Wydaje nam się, że nasze wystąpienia muszą być coraz bardziej drastyczne, dlatego że niektórzy obywatele niemieccy psują stosunki polsko-niemieckie, a jest to tym bardziej poważna sprawa, jeśli robią to politycy z pierwszych stron gazet - podkreśliła Arciszewska-Mielarczyk, zwracając się do radcy niemieckiej ambasady.
Przewodniczący Rady Miasta Stołecznego Warszawy Karol Karski przekazał radcy niemieckiej ambasady kilkusetstronicowy raport Rady, szacujący szkody wojenne w stolicy na łączną kwotę 45 mld dolarów.
Jest to odpowiedź na działania tych osób, które wyciągają rękę nie po swoje, zapominając, kto wywołał II wojnę światową. To nie skrzaty po nocy wybrały Adolfa Hitlera na kanclerza Niemiec, to nie skrzaty po nocy szły całymi dywizjami na Wschód i na Zachód, to też nie jacyś anonimowi ludzie mordowali, palili i niszczyli tylko dlatego, że ktoś był innej narodowości - argumentował Karski.
W przesłanym komunikacie, Karski napisał, że raport ten stanowi "element przypomnienia, kto w historii był katem, a kto ofiarą", ale - jak zaznaczył - w przypadku "podnoszenia przez stronę niemiecką tendencji roszczeniowych", raport stanie się "rachunkiem formalnym i rzeczywistym".
Powstanie zarejestrowanego w styczniu 2005 roku w Gdyni Powiernictwa Polskiego było odpowiedzią na działające w Niemczech Powiernictwo Pruskie, które pomaga w ubieganiu się o zwrot niemieckich majątków, utraconych w Polsce w wyniku wojny.
Głównymi celami Powiernictwa Polskiego są: pomoc prawna dla polskich obywateli, którzy chcą domagać się odszkodowań za szkody wyrządzone przez Trzecią Rzeszę oraz edukacja historyczna społeczeństwa.