ŚwiatPowell oskarża Arafata o bezczynność wobec przemocy

Powell oskarża Arafata o bezczynność wobec przemocy

Sekretarz stanu USA Colin Powell
oskarżył przewodniczącego Autonomii Palestyńskiej
Jasera Arafat, że nie zrobił nic dla zapobieżenia antyizraelskim
zamachom. Wezwał go jednocześnie, by użył swego "autorytetu
moralnego" do położenia kresu przemocy.

12.02.2004 21:50

"Otwarcie obciążam odpowiedzialnością (za sytuację) prezydenta Arafata, ponieważ zabrakło mu woli, by mówić i wykorzystać swój moralny autorytet, który posiada jako przywódca" - powiedział Powell przed Komisją Spraw Zagranicznych amerykańskiego Senatu.

Sekretarz stanu wezwał palestyńskiego przywódcę, by "nie zadowalał się okazyjnymi deklaracjami potępienia, lecz przystąpił do działania przeciwko organizacjom, o których wie, że to one popełniają" zamachy.

Powell uzależnił wszelki postęp w pokojowym rozwiązaniu konfliktu bliskowschodniego od podobnych działań ze strony Palestyńczyków, wzywając ich do przedstawienia "planu bezpieczeństwa", który pozwoli na podjęcie "zdecydowanych kroków". Ponowił też apel o przekazanie przez Arafata większej kontroli nad siłami bezpieczeństwa palestyńskiemu premierowi Ahmedowi Korei.

Sekretarz stanu USA zapowiedział, że za tydzień na Bliski Wschód uda się amerykańska delegacja, która zbada plany premiera Izraela Ariela Szarona ewakuacji osiedli żydowskich ze Strefy Gazy.

"Powiedzieliśmy Izraelczykom" - dodał Powell - "że chcemy, aby osiedla zostały zamknięte, ale chcemy także wiedzieć, w jaki sposób to nastąpi, gdzie udadzą się osadnicy oraz jak wpłynie to na poczynania kolonizacyjne na Zachodnim Brzegu Jordanu".

Źródło artykułu:PAP
usaizraelpalestyna
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)