Starcia w Górskim Karabachu. Są ofiary po obu stronach
Znów niespokojnie w Górskim Karabachu. Pomiędzy siłami ormiańskimi i azerskimi doszło do starcia z udziałem drona. Jak poinformowało azerskie ministerstwo obrony, cytowane przez agencję AP, zginęły dwie osoby po stronie ormiańskiej i jeden żołnierz z Azerbejdżanu.
Wojskowi oficjele nieuznawanego Górskiego Karabachu przekazali, że w atakach dronów przeprowadzonych przez siły azerbejdżańskie zginęło dwóch ormiańskich żołnierzy, a 14 zostało rannych.
Natomiast ministerstwo obrony Azerbejdżanu poinformowało, że jeden z żołnierzy zginął w "akcie terrorystycznym" dokonanym przez "nielegalne ormiańskie formacje wojskowe". Azerskie wojsko, jak podała AP, przeprowadziło w odpowiedzi "operację odwetową", zabijając i raniąc nieokreśloną liczbę "ormiańskich bojowników".
Jak zaznacza AP, przywódca separatystów w Górskim Karabachu, Arajik Harutunian, ogłosił w środę częściową mobilizację, co jeszcze bardziej podsyca napięcie w regionie.
Spór o Górski Karabach
Armenia i Azerbejdżan od dziesięcioleci toczą spór o Górski Karabach. De iure leży w granicach Azerbejdżanu, lecz de facto jest samodzielnym bytem państwowym, choć nieuznawanym przez żaden inny kraj - nawet przez Armenię, choć to etniczni Ormianie sprawują nad nim kontrolę. Najkrwawsze starcia pomiędzy Ormianami i Azerami o Górski Karabach toczyły się w latach 1988-1994.
Ostatnie nasilenie konfliktu miało miejsce w 2020 roku. Zginęło wówczas ponad 6 tys. osób. Po sześciu tygodniach walk wynegocjowano - przy udziale Rosji - porozumienie pokojowe, które pozwoliło Azerbejdżanowi odzyskać władzę nad dużymi częściami Górskiego Karabachu, będącego wcześniej pod kontrolą wspieranych przez Armenię separatystów. Moskwa rozlokowała wówczas w regionie około 2 tys. żołnierzy, których nazywa "siłami pokojowymi".
Górski Karabach jest de facto niepodległym państwem. Republika cieszy się życzliwością ze strony Armenii, która jest z kolei popierana przez Rosję.
Źródło: AP/PAP