Potwierdzono drugie ognisko wirusa H5N1 w Rumunii
Wirusa ptasiej grypy typu H5N1,
groźnego dla ludzi potwierdzono w rumuńskiej wiosce Maliuc w
delcie Dunaju - poinformował minister rolnictwa Gheorghe
Flutur. To już drugie ognisko w tym regionie.
19.10.2005 | aktual.: 19.10.2005 18:49
Testy, przeprowadzone przez brytyjskie laboratorium, wykazały wirusa H5N1 u łabędia i kury ze wsi Maliuc - powiedział minister dziennikarzom.
Wcześniej wirusa H5N1 potwierdzono we wsi Ceamurlia de Jos, również w delcie Dunaju. Podejrzewano, że w Maliucu pojawił się ten sam szczep. Rejon obu wsi objęto kwarantanną, prewencyjnie wybito ponad 20 tys. sztuk ptactwa domowego, przeprowadzono dezynfekcję domów, dróg, studni i zabudowań gospodarskich. Badania próbek, pobranych z martwych ptaków, przeprowadziło laboratorium w brytyjskim Weybridge.
W delcie Dunaju obowiązuje całkowity zakaz polowań. W całej Rumunii wprowadzono zakaz polowań na dzikie ptactwo. W różnych regionach chwyta się żywe dzikie ptaki, żeby sprawdzić, czy nie przenoszą wirusa grypy.
W środę minister Flutur poinformował też, że w ciągu minionych 24 godzin w delcie Dunaju znaleziono 45 padłych łabędzi i cztery dzikie kaczki- powiedział rumuński minister rolnictwa Gheorghe Flutur.
Próbki pobrane z tych ptaków, przekazano do badań. Specjaliści obawiają się, że ptaki z delty Dunaju - występują tam 323 gatunki - mogą przenieść ptasią grypę do Bułgarii, Grecji, Afryki i na Węgry.
Minister powiedział też, że dziesiątki rumuńskich rolników ukarano grzywną za nieprzestrzeganie nakazu trzymania drobiu w zamknięciu. Ponadto zagroził zamknięciem wszystkich ferm drobiowych, których pracownicy nie zostaną zaszczepieni przeciwko ludzkiej grypie.