Potrzebny okres przejściowy dla farmaceutyków
W poniedziałek odbyła się w Warszawie robocza dyskusja poświęcona problemom przemysłu farmaceutycznego w perspektywie wejścia Polski do Unii Europejskiej. W spotkaniu z przedstawicielami przedsiębiorstw zorganizowanym przez głównego negocjatora Polski z UE, Jana Kułakowskiego, poruszono sprawy dotyczące rejestracji leków i dodatkowego świadectwa ochronnego (SPC) dla środków farmaceutycznych.
Negocjatorzy i przedsiębiorcy uważają, że gdyby w negocjacjach z UE nie udało się uzyskać okresu przejściowego co do przepływu towarów, to miałoby to katastrofalne skutki dla polskiego przemysłu farmaceutycznego i dla chorych. Dlatego stwierdzono, że Polska powinna ponownie otworzyć negocjacje z Unią w rozdziale "swobodny przepływ towarów" i poprosić o okres przejściowy do 2008 roku.
Kułakowski zapowiedział, że we wtorek rząd zajmie stanowisko w tej sprawie. To otwarcie jest nieuniknione - mówił. Zdaniem głównego negocjatora, strona unijna wie o polskich zamiarach w tej kwestii i uznaje nasze argumenty. Według niego nie powinno zahamować to negocjacji, nie będzie też miało wpływu na ich dalszy przebieg.
W spotkaniu, zorganizowanym w ramach współpracy głównego negocjatora polskiego członkostwa w UE z przedstawicielami przedsiębiorców, wzięli udział m.in.: prezydent Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Henryka Bochniarz, podsekretarz stanu w UKIE i sekretarz Zespołu Negocjacyjnego Jarosław Pietras, wiceminister zdrowia Krzysztof Tronczyński oraz dyrektor Polfarmy SA Wojciech Kuźmierkiewicz.
Wcześniejsze spełnienie wymogów UE skutkowałoby co najmniej czterokrotnym wzrostem cen leków i zniknięciem z polskich aptek 7 tys. leków (4 tys. polskich i 3 tys. zagranicznych, ale produkowanych w Polsce). (kil)