ŚwiatPotężne zamachy na Bali

Potężne zamachy na Bali

Pogorzelisko po nocnym klubie (AFP)
Wśród 182 ofiar śmiertelnych sobotnich eksplozji na indonezyjskiej wyspie Bali jest co najmniej 40 Australijczyków, podała w niedzielę stacja Sky News Australia. Liczba zabitych Australijczyków może być jeszcze wyższa, gdyż podana liczba obejmuje jedynie już zidentyfikowane osoby.

13.10.2002 | aktual.: 15.10.2002 12:28

W zamachach rannych zostało, według różnych źródeł, od 132 do ponad 200 osób, około 75% z nich to zagraniczni turyści, w większości właśnie Australijczycy.

Nie ma informacji, jakoby wśród zabitych znajdowali się Polacy.

Zdaniem indonezyjskiej policji, sobotnia seria eksplozji to zamach terrorystyczny. Jeśli spojrzeć na liczbę ofiar, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że za tym stali terroryści - powiedział szef policji Dai Bachtiar.

Ambasador Polski w Dżakarcie Krzysztof Szumski powiedział, że doszło do trzech wybuchów, jedna bomba eksplodowała w nocnym klubie Padiclub na wyspie Bali, niszcząc pobliski lokal Sari i powodując ogromne zniszczenia. Druga bomba wybuchła w pobliżu konsulatu amerykańskiego. Do trzeciej eksplozji doszło już nie na Bali, a na wyspie Sulawezji, w pobliżu konsulatu filipińskiego.

Policja nieoficjalnie przyznaje, że wszystkie eksplozje spowodowały bomby domowej roboty. Prawdopodobnie ładunki wybuchowe umieszczone były w samochodach.

Wybuchy na Bali wywołały wielki pożar, z którym straż pożarna walczyła przez pięć godzin.

Wśród ofiar najwięcej jest Australijczyków, dużo Brytyjczyków, Amerykanów i Niemców. Na razie nie ma doniesień o Polakach.

Premier Australii John Howard powiedział, że zamach jest dowodem na to, że wojna z terroryzmem musi być kontynuowana. Australia podejrzewa o dokonanie zamachu Islamskie ugrupowanie zbrojne Jemaah Islamiyah, które ma powiązania z al-Qaedą Osamy bin Ladena. Przywódca tej organizacji nadal mieszka na terenie Indonezji.

Ambasador Szumski powiedział Radiowej, że Jemaah Islamiyah działa na terenie Indonezji, Malezji, Singapuru, Filipin Południowych, a nawet południowej Tajlandii. Celem organizacji jest, jak podkreślił ambasador, stworzenie w całej Azji południowo wschodniej państwa islamskiego rządzącego się prawem koranicznym - szariatem. Organizację oskarża się, że dokonywała już wcześniej zamachów terrorystycznych. Oskarża się ją między innymi o próbę zamachów w Singapurze i na terenie Malezji.(ck)

Źródło artykułu:WP Wiadomości
zamachindonezjawybuch
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)