Potęga sił powietrznych Izraela
Kieszonkowe mocarstwo
Jak dominują na bliskowschodnim niebie
Rankiem 5 czerwca 1967 roku z izraelskich lotnisk w jednym momencie wzbiło się prawie 200 samolotów, które następnie skierowały się w stronę Morza Śródziemnego. Maszyny leciały bardzo nisko, tuż nad taflą wody, w całkowitej ciszy radiowej. Po kilkunastu minutach potężna podniebna armada skręciła na południe, w kierunku wybrzeży Egiptu. Tak rozpoczynała się jedna z najbardziej spektakularnych operacji powietrznych w historii wojen.
W przeciągu następnych trzech godzin egipskie lotnictwo zostało prawie całkowicie unicestwione. Większość z niemal 300 zniszczonych samolotów nawet nie zdążyła wzbić się w powietrze, a zbombardowane lotniska przestały nadawać się do użytku. Po wyeliminowaniu najgroźniejszego przeciwnika, ostrze izraelskich sił powietrznych zostało skierowane przeciwko Syrii, Jordanii i Iraku. Do południa arabskie lotnictwo przestało się liczyć w konflikcie, który później określono mianem wojny sześciodniowej. Był to jeden z głównych czynników przesądzających o spektakularnym zwycięstwie Izraela.
Od tamtej pory trwa nieprzerwana dominacja Sił Powietrznych Izraela na bliskowschodnim niebie. Władze państwa żydowskiego często sięgają po ten oręż, by zawczasu eliminować potencjalne zagrożenia, nawet atakując cele z dala od własnych granic. W 1981 roku izraelskie samoloty zbombardowały niemal ukończony reaktor jądrowy pod Bagdadem. Ćwierć wieku później celem podobnej operacji stał się domniemany syryjski reaktor.
Co składa się na siłę izraelskiego lotnictwa?
Na zdjęciu: izraelskie myśliwce wielozadaniowe F-16.
Oprac. Tomasz Bednarzak
Źródło: The Military Balance 2016, WP