Poszukiwany mężczyzna, który zranił kobietę petardą, sam zgłosił się na policję
• W czwartek poznańska policja opublikowała zdjęcie mężczyzny, który w Sylwestra odpalił petardę, poważnie raniąc kobietę
• Tego samego dnia wieczorem poszukiwany sam zgłosił się na komisariat i przyznał się do winy
• Grozi mu do trzech lat więzienia
Wczoraj na łamach Wirtualnej Polski opublikowaliśmy komunikat poznańskiej policji o poszukiwanym mężczyźnie, który miał w sylwestrową noc ciężko zranić kobietę. Miało to być następstwem wybuchu rzuconej przez niego petardy, która spowodowała u 32-latki poważne poparzenia ciała.
Do zdarzenia doszło w nocy z 31 grudnia na 1 stycznia na jednym z zamkniętych osiedli przy ul. Serbskiej w Poznaniu.
Jak się okazało, opublikowanie komunikatu wraz ze zdjęciem sprawcy przyniosło efekt jeszcze tego samego dnia.
- Mężczyzna sam zgłosił się na komisariat. Przyznał się i wyraził skruchę - opowiada Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy wielkopolskiej policji. - Dostał zarzut nieumyślnego uszkodzenia ciała - dodaje.
Kodeks karny za nieumyślne uszkodzenie ciała, powodujące ciężki uszczerbek na zdrowiu, przewiduje karę pozbawienia wolności do lat trzech.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .