Odebrała paczkę i zadzwoniła do córki. Nie żyje
Prokuratura wyjaśnia sprawę zgonu przed Halą Targową w Piotrkowie Trybunalskim. 60-letnia kobieta poszła odebrać paczkę. Przed śmiercią zdążyła jeszcze zadzwonić do córki z informacją, że wraca do domu.
23.06.2024 | aktual.: 23.06.2024 08:08
Zdarzenie miało miejsce 8 maja 2024 roku około godziny 15. Jak podaje "Super Express", od tamtej pory śledczy wyjaśniają, co dokładnie się wydarzyło.
Lokalny portal ePiotrków tego dnia relacjonował, że "do Komendy Miejskiej Policji w Piotrkowie Trybunalskim zadzwoniła kobieta, która poinformowała funkcjonariuszy o tym, że podczas wykonywania manewru cofania, odruchowo spojrzała w lusterko i w tym momencie zauważyła, że tuż za jej samochodem leży kobieta".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kobieta twierdziła, że wyjeżdżała sprzed budynku i nie czuła, aby kogoś potrąciła. Z relacji portalu wynika, że na jej aucie nie było też widocznych śladów potrącenia pieszej. 60-latka miała natomiast liczne obrażenia m.in. złamaną nogę i otarcia, które mogłyby wskazywać na potrącenie.
60-latka zmarła w szpitalu
Pojawiło się kilka wersji. Jedna zakładała, że kobieta mogła zostać potrącona przez kogoś innego, a druga, że wcześniej zasłabła i upadła.
60-latka zmarła 16 maja w Samodzielnym Szpitalu Wojewódzkim w Piotrkowie Trybunalskim. - Niestety mimo wysiłku lekarzy, jej życia nie udało się uratować. W godzinach porannych nastąpił zgon pacjentki - przekazał Bartłomiej Kaźmierczak, rzecznik prasowy SSW.
Czytaj też: