Poszkodowani w wypadku helikoptera wracają do zdrowia
Stan zdrowia premiera Leszka Millera jest dobry i poprawia się z dnia na dzień - twierdzi dyrektor szpitala MSW, doktor Marek Durlik. W poniedziałek premier rozpocznie intensywne ćwiczenia rehabilitacyjne. Doktor Durlik jest jednak ostrożny w rokowaniach, gdyż krytyczna dla organizmu człowieka bywa często trzecia doba od chwili wypadku.
07.12.2003 | aktual.: 07.12.2003 12:51
Zdaniem lekarza najwczesniej we wtorek lub środę będzie można powiedzieć czy premier będzie mógł polecieć do Brukseli na unijne spotkanie na szczycie.
Stewardesa i drugi pilot helikoptera zostaną w niedzielę po południu przewiezieni do wojskowego szpitala przy ul. Szaserów, gdzie w poniedziałek przejdą operacje - poinformował Durlik.
Oboje ranni w czwartkowym wypadku śmigłowca rządowego mają kompresyjne złamanie kręgosłupa i leżą w szpitalu MSWiA. Doktor Durlik wyjaśnił, że poniedziałkowe operacje będą polegać na stabilizacji kręgosłupa.
Operację w szpitalu na Szaserów przeszedł już w piątek lekarz premiera. "To była także operacja polegająca na stabilizacji kręgosłupa. Teraz pacjent jest już w stanie dobrym" - dodał Durlik.
Wyjaśnił, że na Wołoskiej przebywa obecnie 11 osób. Według dyrektora szpitala MSWiA, wszyscy pacjenci, którzy po czwartkowym wypadku rządowego śmigłowca trafili do jego szpitala, a także do szpitala przy Szaserów - są w stanie ogólnie zadowalającym.
Szefowa gabinetu politycznego premiera Aleksandra Jakubowska pozostanie w szpitalnym łóżku kilka dni dłużej niż premier. "Myślę, że do końca przyszłego tygodnia i dopiero wtedy będzie rehabilitowana" - powiedział Durlik. Dodał, że na Wołoskiej przeszli operację fotograf premiera, który miał złamaną nogę (operacyjnie zespolono płytą metalową kości podudzia) i pracownica CIR-u, która miała założony drenaż klatki piersiowej z powodu odmy. Zapewnił, że oboje są w stanie dobrym.
Durlik podkreślił także, że ma nadzieję, iż wszystkie osoby ranne w wypadku śmigłowca, będą w pełni sprawne. Zapowiedział jednak, że niektóre z nich czeka wiele tygodni rehabilitacji.