Poszkodowani w wypadku helikoptera wracają do zdrowia
Stan zdrowia premiera Leszka Millera jest dobry i poprawia się z dnia na dzień - twierdzi dyrektor szpitala MSW, doktor Marek Durlik. W poniedziałek premier rozpocznie intensywne ćwiczenia rehabilitacyjne. Doktor Durlik jest jednak ostrożny w rokowaniach, gdyż krytyczna dla organizmu człowieka bywa często trzecia doba od chwili wypadku.
Zdaniem lekarza najwczesniej we wtorek lub środę będzie można powiedzieć czy premier będzie mógł polecieć do Brukseli na unijne spotkanie na szczycie.
Stewardesa i drugi pilot helikoptera zostaną w niedzielę po południu przewiezieni do wojskowego szpitala przy ul. Szaserów, gdzie w poniedziałek przejdą operacje - poinformował Durlik.
Oboje ranni w czwartkowym wypadku śmigłowca rządowego mają kompresyjne złamanie kręgosłupa i leżą w szpitalu MSWiA. Doktor Durlik wyjaśnił, że poniedziałkowe operacje będą polegać na stabilizacji kręgosłupa.
Operację w szpitalu na Szaserów przeszedł już w piątek lekarz premiera. "To była także operacja polegająca na stabilizacji kręgosłupa. Teraz pacjent jest już w stanie dobrym" - dodał Durlik.
Wyjaśnił, że na Wołoskiej przebywa obecnie 11 osób. Według dyrektora szpitala MSWiA, wszyscy pacjenci, którzy po czwartkowym wypadku rządowego śmigłowca trafili do jego szpitala, a także do szpitala przy Szaserów - są w stanie ogólnie zadowalającym.
Szefowa gabinetu politycznego premiera Aleksandra Jakubowska pozostanie w szpitalnym łóżku kilka dni dłużej niż premier. "Myślę, że do końca przyszłego tygodnia i dopiero wtedy będzie rehabilitowana" - powiedział Durlik. Dodał, że na Wołoskiej przeszli operację fotograf premiera, który miał złamaną nogę (operacyjnie zespolono płytą metalową kości podudzia) i pracownica CIR-u, która miała założony drenaż klatki piersiowej z powodu odmy. Zapewnił, że oboje są w stanie dobrym.
Durlik podkreślił także, że ma nadzieję, iż wszystkie osoby ranne w wypadku śmigłowca, będą w pełni sprawne. Zapowiedział jednak, że niektóre z nich czeka wiele tygodni rehabilitacji.