"Posunięcia posła Mularczyka przed TK to manipulacja"
Marek Borowski jest zdania, że posunięcia posła Arkadiusza Mularczyka przed Trybunałem Konstytucyjnym to manipulacja. Przedstawiciel Sejmu wnioskował o wyłączenie ze składu dwóch sędziów, gdyż mogli nie być bezstronni przy rozpatrywaniu sprawy. Później okazało się, że poseł mógł zataić część informacji, na podstawie których składał swój wniosek.
11.05.2007 | aktual.: 11.05.2007 10:12
Marek Borowski wskazał, że takie działania mają na celu jedynie przedłużenie rozpatrywania zgodności ustawy lustracyjnej z konstytucją oraz poniżenie Trybunału w oczach opinii publicznej. Gość "Sygnałów Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia argumentował, że w teczkach ujawnionych przez posła Mularczyka nie było nic, co mogłoby skompromitować wyłączonych sędziów.
Borowski przypomniał, że sędzia Adam Jamróz został wyrejestrowany, gdyż nie zgodził się na współpracę. Z kolei sędzia Marian Grzybowski został zarejestrowany po wyborach czerwcowych w 1989 roku, a zatem nie można mu zarzucić, że współpracował ze służbami PRL-u.
Marek Borowski powiedział, że wnioski reprezentanta Sejmu były składane w ostatniej chwili i ewidentnie były obliczone na przedłużenie sprawy. Zwrócił uwagę, że sędziowie Trybunału składali już oświadczenia lustracyjne, a ich prawdziwość nie została zakwestionowana przez Rzecznika Interesu Publicznego.
Gość "Sygnałów Dnia" zarzucił ponadto Instytutowi Pamięci Narodowej, że jego struktury są powolne i dyspozycyjne wobec władzy. Wskazał, że dziennikarze, którzy poprosili o teczkę ojca Rydzyka, już od dwóch miesięcy nie mogą jej otrzymać. Natomiast teczki sędziów Trybunału zostały wyciągnięte z archiwów w błyskawicznym tempie.