Postrzelony policjant z Pruszkowa walczy o życie
Policjant z Pruszkowa, który został postrzelony
w Żyrardowie w nocy z piątku na sobotę przeszedł operację i nadal
jest w ciężkim stanie. Do strzelaniny doszło po ulicznej
awanturze, zatrzymano siedem osób - podała w niedzielę policja.
Około 30-letni funkcjonariusz otrzymał przynajmniej dwa strzały. Wyjęto mu pocisk z kręgosłupa. Operację przeprowadzono w Żyrardowie, teraz policjant jest w szpitalu w Warszawie - powiedział komendant powiatowy policji w Żyrardowie, młodszy inspektor Jan Ciesielski.
Do strzelaniny doszło około godziny 3 w nocy z piątku na sobotę. Według komendanta Ciesielskiego, dwaj policjanci z Pruszkowa odwozili do domu w Żyrardowie swoją koleżankę, również policjantkę. Funkcjonariusze byli po służbie i jechali prywatnym samochodem.
W Żyrardowie obok auta policjantów zatrzymała się grupa młodych ludzi, między którymi doszło do awantury. Jak poinformował Ciesielski, funkcjonariusze chcieli ich uspokoić. Awanturujący się powybijali szyby w samochodzie policjantów i oddali kilka strzałów w ich stronę. Jeden z funkcjonariuszy został ciężko ranny.
Policja zatrzymała siedem osób, w tym dwie kobiety. Zatrzymani mają od 19 do 27 lat, są mieszkańcami Żyrardowa. Mieli przy sobie dwie sztuki broni palnej. Według komendanta Ciesielskiego, osoby te nie są znane żyrardowskiej policji. Część z nich była pod wpływem alkoholu. Postępowanie w tej sprawie prowadzi prokuratura. (iza)