Postrzelił policjantów. Wyszło na jaw, dlaczego był poszukiwany
Maksymilian F. strzelił do policjantów, gdy był przewożony do aresztu. Wcześniej policja poszukiwała go na podstawie listu gończego. Białostocki sąd rejonowy przekazał w środę, że mężczyzna miał odbyć karę z powodu oszustwa podczas sprzedaży internetowej. Sprawa dotyczyła lampy.
06.12.2023 | aktual.: 06.12.2023 21:28
Maksymilian F. usłyszał już zarzut usiłowania zabójstwa dwóch wrocławskich policjantów. Obaj zmarli po kilku dniach w szpitalu, dlatego zarzut ten zostanie zmieniony na zabójstwo. Jak podaje TVN24, cała tragedia ma swój początek w aukcji internetowej, w której zatrzymany dopuścił się oszustwa.
Prawomocny wyrok
Mężczyzna miał na swoim koncie prawomocny wyrok, na mocy którego miał spędzić pół roku w więzieniu. 21 listopada 2015 r. doprowadził do tzw. niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Sprzedał online lampę, jednak zamiast niej kupujący otrzymał ekspres do kawy. Miał na tym stracić ok. 500 zł. Sprawa trafiła do sądu, a 30 marca 2022 r. Sąd Rejonowy w Białymstoku uznał Maksymiliana F. za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu. Otrzymał karę więzienia, ale został zwolniony od poniesienia kosztów sądowych.
Sprawa rozstrzygana była w Białymstoku, ponieważ to właśnie z tamtych okolic pochodziło większość świadków biorących udział w przesłuchaniach. Nie zastosowano wobec Maksymiliana F. aresztu. 31 października 2023 r. białostocki sąd zarządził poszukiwania go listem gończym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Z akt sprawy wynika, że skazany nie stawił się na wezwanie sądu do odbycia kary pozbawienia wolności w jednostce penitencjarnej, a do chwili wydania ww. orzeczenia (wydania listu gończego) nie udało się go zatrzymać i osadzić. Nadto, podjęte czynności nie przyczyniły się do ustalenia jego miejsca pobytu" - poinformował zespół prasowy Sądu Rejonowego w Białymstoku.
Zatrzymanie Maksymiliana F.
W piątek 1 grudnia skazany został zatrzymany przez policję. Gdy był przewożony do aresztu, postrzelił w głowę dwóch policjantów, którzy w stanie krytycznym trafili do szpitala. W poniedziałek po południu ranni funkcjonariusze zmarli. Podejrzany przebywa obecnie w areszcie tymczasowym. Grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Źródło: TVN24