Postraszyli dyrektora teatru "bombą" - jest śledztwo
Lubelska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie podłożenia atrapy bomby na parapecie mieszkania dyrektora Ośrodka Brama Grodzka - Teatr NN Tomasza Pietrasiewicza. Policja poszukuje sprawców.
16.11.2011 | aktual.: 16.11.2011 16:42
Jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Beata Syk-Jankowska, śledztwo będzie prowadzone na podstawie nowego przepisu Kodeksu karnego, który dotyczy przestępstwa wywoływania fałszywych alarmów bombowych lub wywoływania przekonania o zagrożeniu życia poprzez np. podkładanie atrap bomb, co następnie powoduje angażowanie dużych sił i środków policji oraz służb porządkowych.
- Przepis ten wszedł w życie kilka dni temu - zaznaczyła Syk-Jankowska. Za przestępstwo to grozi kara do ośmiu lat więzienia.
W poniedziałek na zewnętrznym parapecie mieszkania Pietrasiewicza znaleziono przedmiot przypominający ładunek wybuchowy - paczkę, z której wystawały druty. Wezwano policję i pirotechników. Paczka została zabrana, wywieziona na poligon i tam rozebrana. - Okazało się, że nie ma tam ładunków wybuchowych. Policjanci w laboratorium będą badać materiały, z których została zrobiona - powiedział rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Lublinie Janusz Wójtowicz.
Tomasz Pietrasiewicz jest dyrektorem Ośrodka Brama Grodzka - Teatr NN, zajmującego się dokumentowaniem i odkrywaniem dziedzictwa kulturowego Lubelszczyzny, w szczególności historii Żydów zamieszkujących ten region.
Na konferencji prasowej w środę Pietrasiewicz powiedział, że wiąże incydent z prowadzoną przez siebie działalnością. Przypomniał, że już wcześniej nieznani sprawcy wrzucili do jego domu cegły z namalowanymi swastykami i przymocowanymi petardami, które wybuchły. Innym razem na drzwiach jego mieszkania i klatce schodowej ktoś przyczepił plakaty o wydźwięku antysemickim.
- To nie jest przypadkowa koincydencja. Oczywiście nie mam na to dowodów, nikogo nie złapano za rękę, tym niemniej można przypuszczać, że za tym wszystkim kryje się ten kontekst związany z tym wszystkim, co robię - powiedział.
Incydent potępił prezydent Lublina Krzysztof Żuk, który wystąpił na wspólnej konferencji prasowej z Pietrasiewiczem. Żuk przypomniał, że Pietrasiewicz otrzymał w ubiegłym tygodniu nagrodę im. Jerzego Giedroycia przyznawaną przez "Rzeczpospolitą".
Jak podkreślił prezydent Lublina, Pietrasiewicz został uhonorowany za tworzenie w Lublinie ruchu społeczno-artystycznego o uniwersalnym znaczeniu, który służy refleksji nad trudną przeszłością, a także buduje współczesność wolną od nietolerancji.
- Ta nagroda jest dla Tomasza, dla jego współpracowników, ale też dla mieszkańców Lublina. To, co w ostatnim czasie miało miejsce, to jest incydent, który nie powinien był się wydarzyć - powiedział Żuk.
Śledztwo w sprawie podłożenia atrapy bomby prowadzi Prokuratura Rejonowa Lublin -Południe. Sprawa wcześniejszych incydentów w domu Pietrasiewicza, które miały miejsce w grudniu ubiegłego roku, została umorzona z powodu niewykrycia sprawcy. - Umorzenie nie oznacza, że policja sprawców nie szuka. Jeśli będą nowe okoliczności, śledztwo może być wznowione - zaznaczyła Syk-Jankowska.
NaSygnale.pl: Zbiorowy gwałt na 15-latce uwieczniła komórką!