Posłowie wysłuchali kolejnej części stenogramu Kaczmarka
Od godz. 9. posłowie słuchali
ostatniej części wyjaśnień byłego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka,
jakie złożył on przed sejmową komisją ds. służb specjalnych.
Obrady są utajnione. Stenogramy z posiedzenia komisji odczytywał
marszałek Sejmu Ludwik Dorn.
Zbigniew Chlebowski (PO) powiedział dziennikarzom po wyjściu z sali obrad, że zeznania Kaczmarka "są ciekawe". Swoje wyjście po niespełna godzinie tłumaczył bardzo ważnymi klubowymi obowiązkami. Zdaniem posła, w wyjaśnieniach b.szefa MSWiA jest dużo "szalenie ważnych informacji". Jak dodał, trzeba zweryfikować słowa, które b. minister złożył przed komisją.
Według Chlebowskiego, frekwencja na sali obrad była dobra; wyjaśnień słuchała ponad połowa posłów.
Poseł PO podkreślił, że "miał i nadal ma wątpliwości co do wiarygodności Kaczmarka". To nie jest tak, że ktoś kiedyś uwiarygadniał Kaczmarka, a dziś ma do tego zupełnie inne podejście i dystans. Uważam, że tylko niezależny sąd będzie w tej sprawie w stanie podjąć właściwą decyzję - dodał.
Z kolei Marek Suski (PiS) powiedział po wyjściu z sali obrad, że wyjaśnienia Kaczmarka są "nudne". Według niego, choć większość posłów była na sali, to czytała gazety lub wręcz przymierzała się ze śrubokrętami do odkręcania tabliczek ze swoimi nazwiskami z pulpitów sejmowych ław.
Sejm wznowił, przerwane tydzień temu, posiedzenie. Marszałek Sejmu miał wtedy odczytać posłom ostatnią cześć stenogramu, ale posiedzenie trwało niespełna godzinę. Wniosek o tygodniową przerwę złożył lider LPR Roman Giertych, a większość posłów się do tego przychyliła.
Giertych tłumaczył wówczas, że przerwa w obradach Sejmu jest konieczna, aby speckomisja zweryfikowała zeznania Kaczmarka dotyczące nieprawidłowego, w ocenie byłego szefa MSWiA, działania prokuratury i innych służb. Wyjaśnienia Kaczmarka przed speckomisją dotyczyły przede wszystkim akcji CBA w sprawie podejrzenia korupcji resorcie rolnictwa oraz okoliczność samobójczej śmierci Barbary Blidy.
Lider Ligi chciał, by w czasie tygodniowej przerwy w obradach Sejmu speckomisja przesłuchała byłego szefa policji Konrada Kornatowskiego i byłego szefa CBŚ Jarosława Marca. Giertych postulował też, wyjaśnienia Kornatowskiego i Marca zostały odczytane na tajnym posiedzeniu Sejmu.
Do wysłuchania byłego szefa policji i byłego szefa CBŚ przed komisją ds. służb specjalnych jednak nie doszło. Kornatowski, Kaczmarek i Jaromir Netzel (obecnie były już prezes PZU)
zostali zatrzymani w miniony czwartek w związku ze śledztwem w sprawie przecieku o akcji CBA w resorcie rolnictwa. W piątek prokuratura ujawniła obciążające ich podsłuchy rozmów. Mają oni zarzuty m.in. zatajenia spotkania Kaczmarka z biznesmenem Ryszardem Krauze i wzajemnego nakłaniania się do fałszywych zeznań.
Andrzej Dera (PiS) powiedział w poniedziałek, że jego klub rozważa złożenie - po wznowieniu posiedzenia we wtorek - wniosku formalnego o zakończenie odczytywania zeznać Kaczmarka. Jednak, przy obecnej postawie opozycji, zostanie on prawdopodobnie odrzucony - zaznaczył. Dlatego nie jest pewne, czy PiS ostatecznie zdecyduje się na taki wniosek.
Dla każdego normalnego człowieka wysłuchiwanie zeznań pana Kaczmarka po tym, jak stracił on zupełnie wiarygodność, jest pozbawione sensu - przekonuje Dera.
Z kolei zdaniem wicemarszałka Sejmu, posła PO Bronisława Komorowskiego, stenogramy z wyjaśnień Kaczmarka powinny być wysłuchane do końca.
Arkadiusz Mularczyk z PiS uważa, że po piątkowej konferencji prokuratury, która przedstawiła dowody w sprawie Janusza Kaczmarka, były minister jest osobą niewiarygodną. W tej sytuacji należy z dużym dystansem podchodzić do tych wyjaśnień. Mam nadzieję, że z zupełnie już innym nastawieniem posłowie opozycji będą słuchać tego, co odczyta pan marszałek - powiedział Mularczyk.
Nie wykluczone, że kluby opozycyjne powtórzą swoje wnioski uzupełnienie porządku obrad o punkty dotyczące: odwołania marszałka Sejmu, powołania komisji śledczej w sprawie akcji CBA w ministerstwie rolnictwa, czy odwołania ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.