Posłowie szastają pieniędzmi podatników

Ponad 55 mln zł z kasy Sejmu znika w czarnej
dziurze. Nikt nie wie, na co są wydawane i nikt tego nie
kontroluje. Sejm ma ochotę łupić nas coraz bardziej. Na swoje
przyszłoroczne wydatki żąda od nas o 19 mln zł więcej niż w tym
roku - donosi "Super Express".

01.09.2004 07:00

Chodzi o fundusze, które posłowie dostają na prowadzenie biur poselskich. Każdy z 460 posłów co miesiąc dostaje na ten cel z sejmowej kasy 10 tys. zł. Łatwo policzyć - w skali roku daje to 55 mln zł - podkreśla "Super Express".

Według "Super Expressu", posłowie mają wolną rękę - wydają te pieniądze, na co im się podoba. Nikt tego nie kontroluje. Choć powinien. I posłowie szastają pieniędzmi podatników na lewo i prawo wedle powiedzenia: hulaj dusza, piekła nie ma. Za 10 tys. zł można utrzymać kilka biur poselskich. Można w nim nie zatrudnić nikogo albo całą armię asystentów. Jeśli poseł ma kaprys, cały ryczałt może wydać na rozmowy przez telefon, ale również dobrze - na przejazdy samochodem lub też inne cele. I nikomu nic z tego. Warunek jest tyko jeden - wszystko musi się zbilansować w ciągu czterech lat kadencji - pisze "Super Express".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)