Posłowie PO i Nowoczesnej z odrębną mównicą, oddzieleni od PiS zaporą - WP ujawnia poufny plan PiS
Posłowie PO i Nowoczesnej oddzieleni od PiS zaporą z krzeseł pilnowaną przez straż marszałkowską - tak wyglądał plan PiS na wypadek przeniesienia obrad do sali kolumnowej, do którego dotarła Wirtualna Polska. Według niego dla polityków tych partii przeznaczono też odrębne wejście, przy którym postawiono drugą mównicę, by nie zablokowali głównej. Tuż obok znalazły się też...4 miejsca dla mediów.
Według informacji WP plan powstał na wypadek, gdyby posłowie PO nie przerwali protestu na sali plenarnej, a sala kolumnowa została przygotowana do obrad zgodnie z jego wytycznymi.
Druga co do wielkości sala w Sejmie została podzielona na dwie części. Na jednym końcu miała być główna mównica i miejsce dla marszałka Sejmu i członków rządu. Dalej - większość miejsc na podłużnej sali mieli zająć posłowie PiS, a także politycy Kukiz'15 i PSL, którzy nie popierali protestu na sali plenarnej, więc uznano, że mogą mieć dostęp do mównicy.
Najbardziej oddalona od marszałka i rządu część sali, tuż przy głównym wejściu została przeznaczona dla PO i Nowoczesnej. Według informacji WP posłowie tych partii zostali mieli być oddzieleni od pozostałych parlamentarzystów dwoma rządzami ustawionych w poprzek krzeseł, a zapory miała pilnować straż marszałkowska (krzesła były ustawione, choć nie zaznaczono ich na planie). Przy drzwiach dla posłów PO i Nowoczesnej była ustawiona druga mównica, a w kącie sali znajdowały się 4 miejsca dla dziennikarzy.
Plan był utrzymywany w tajemnicy do końca, bo wszystkie wejścia pozostawały zamknięte. Przekonał się o tym m.in. wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz, który chciał zobaczyć czy sala kolumnowa jest gotowa do obrad, ale nie został wpuszczony. Boczne, wcześniej ogólnodostępne wejście do sali kolumnowej zostało zasłonięte drewnianą płytą, do której wstawiono drzwi zamykane na zamek.
Sali od wszystkich stron pilnowała straż marszałkowska. W zeszłym tygodniu WP ujawniła też, że do komendanta straży trafiło pismo z kancelarii premiera (z prośbą o umożliwienie wejścia do Sejmu dla dodatkowej grupy osób).
Szef biura prasowego Kancelarii Sejmu Andrzej Grzegrzółka zapewniał potem na konferencji prasowej, że "informacje o rzekomym piśmie z Kancelarii Premiera do komendanta Straży Marszałkowskiej są nieprawdziwe".
Dzięki pomocy jednego z Sejmowych fotoreporterów WP zamieszcza zdjęcie tego dokumentu.
Grzegrzółka pytany przez WP, czy podczas kolejnego posiedzenia Sejmu w wypadku powrotu do protestu na Sali plenarnej jest brany pod uwagę wariant przeniesienia obrad do Sali kolumnowej odpowiedział, że "Marszałek Sejmu liczy na rozsądek i odpowiedzialność posłów opozycji i nie planuje przenoszenia obrad do Sali Kolumnowej".
-Rozwiązania alternatywne, na które 11 i 12 stycznia była przygotowana Kancelaria Sejmu, miały bezpośredni związek z trwającym wówczas nielegalnym protestem części posłów opozycji w Sali Posiedzeń. Były to środki nadzwyczajne, których Marszałek i Kancelaria Sejmu chcieliby uniknąć w przyszłości - wyjaśnił Grzegrzółka.