PolskaPosłowie na razie sami zapłacą za taksówki

Posłowie na razie sami zapłacą za taksówki

W Sejmie trwają nerwowe obliczenia, jak można ograniczyć budżet Kancelarii Sejmu. Oszczędzić można m.in. zabierając posłom darmowe przejazdy taksówkami - pisze "Polska"

Posłowie na razie sami zapłacą za taksówki
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

28.11.2007 | aktual.: 28.11.2007 06:50

W swoim exposé premier Donald Tusk zapowiedział radykalne obcięcie kosztów utrzymania władzy. A obcinać jest z czego. Poprzedni marszałek Sejmu Ludwik Dorn zaakceptował pod koniec ubiegłej kadencji projekt budżetu na 2008 r. przewidujący 420 mln zł wydatków. To o 70 mln więcej niż w tym roku.

Większość tych pieniędzy miała pójść na inwestycje - remonty, nowy budynek magazynowo-biurowy i ogrodzenie Sejmu. Samo ogrodzenie miało kosztować 5,5 mln zł, ale w poprawionym projekcie budżetu Kancelarii Sejmu na pewno nie będzie na nie pieniędzy. Ważą się losy nowego budynku, w którym m.in. miałaby być badana korespondencja wpływająca do Sejmu, np. pod kątem obecności wąglika.

Obecny marszałek Bronisław Komorowski rozmawia na temat oszczędności z szefową Kancelarii Sejmu Wandą Fidelus-Ninkiewicz. W spotkaniach uczestniczy też poseł Jerzy Budnik (PO), szef sejmowej komisji regulaminowej i spraw poselskich. Już znaleźliśmy 20 mln zł oszczędności i szukamy dalej - mówi Budnik.

Marszałek Komorowski jest zdecydowany zabrać posłom darmowe przejazdy taksówkami. W ciągu roku Kancelaria Sejmu zaoszczędzi na tym około 150 tys. zł. O wiele więcej kosztują podatników podróże posłów po kraju. Poseł - teoretycznie tylko w drodze do Sejmu i z powrotem - nie płaci bowiem za bilety autobusowe, kolejowe (ma prawo do podróżowania pierwszą klasą) ani lotnicze. Za te przejazdy LOT otrzymuje od Sejmu około 6 mln zł rocznie, PKP i Wars - ponad 2 mln zł, a PKS - 128 tys. zł. Ale tych przywilejów posłowie nie zamierzają sobie zabierać - informuje "Polska". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)