Posłanka PO znów zaskakuje. Tak zareagowała na przemówienie Schetyny
- To było dobre przemówienie - stwierdziła posłanka PO Joanna Mucha, komentując sobotnią konwencję Platformy w Łodzi. Nie zmienia to jednak faktu, że zamierza ona przedstawiać kolejne punkty swojego programu "czterdziestolatków". - To, co ja przedstawiam i PO, jest komplementarne. Te dwie rzeczy mogą współgrać - przekonuje Mucha. Zabrała również głos na temat samopodpalenia w Warszawie.
Lider PO opowiedział się w sobotę za "maksymalnym wzmocnieniem samorządów". Zapowiedział, że przed wyborami PO stworzy "wielką koalicję z wszystkimi prosamorządowymi partiami i organizacjami lokalnymi". - Polacy muszą wiedzieć nie tylko przeciw czemu, ale przede wszystkim na co, na kogo, mają głosować. Był taki czas, kiedy mówiliśmy o totalnej opozycji. Od teraz, od dzisiaj, chcemy mówić o totalnej propozycji - przekonywał. Pojawiło się też kilka zapowiedzi w kontekście wyborów parlamentarnych.
- Byłam zadowolona z pierwszej części przemówienia. W wyraźny sposób nawiązywało do tego, co mówiłam dwa tygodnie temu, czyli "totalna propozycja", a nie "totalna opozycja". To oznacza, że jako PO przestajemy się zajmować PiS-em. Ktoś zauważył, że to słowo ani razu słowo nie padło. Mam wrażenie, że dwutygodniowa krucjata przyniosła efekt. Ale mam świadomość jak wiele jest do zrobienia - komentowała Mucha w TOK FM.
Jak mówiła, dalsza część przemówienia był to "typowy progam" na kolejną kadencję. Zapowiedziała, że swoje założenia, w innej konwencji, będzie proponowała w najbliższym czasie. Jak zapowiedziała, ma to być wizja - na dekadę, dwie.
Mucha dodała, że "zmieniła trochę" plan ze względu na to, co się dzieje w kraju. Jutro posłanka ma przedstawić część swoich propozycji ws. służby zdrowia. - Jestem wdzięczna rezydentom, że wyszli i powiedzieli: król jest nagi, trzeba to zrobić - powiedziała. Podkreśliła, że to, co robi PiS, jest niepoważne. - To przerzucanie odpowiedzialności na kolejne rządy. Idą na zderzenie z młodymi ludźmi - stwierdziła.
Mucha już dwa tygodnie temu obwieściła, że przygotowała założenia programu dla opozycji na najbliższe 25 lat. Przekonywała, że trud przygotowania przekonania Polaków do jego realizacji powinno wziąć na siebie pokolenie czterdziestolatków.
Samopodpalnie. "Przeżyłam to bardzo mocno"
Mucha odniosła się w TOK FM również do samopodpalenia na warszawskim Placu Defilad. 54-letni mężczyzna najpewniej protestował przeciwko polityce Prawa i Sprawiedliwości. Przed zdarzeniem rozdawał ulotki, na kórych zawarł swój manifest polityczny. Przebywa w szpitalu, jest w ciężkim stanie.
Posłanka przyznała, że "nieprawdopodobnie wstrząsnęło" nią to wydarzenie. - Przeżyłam to bardzo mocno. Mam wrażenie, że ludzie nie dokonują takich aktów tylko dlatego, że czują beznadzieję w Polsce, ale też dlatego, że my jako opozycja nie dajemy im nadziei. Odczuwam to jako osobistą odpowiedzialność. Nie dajemy ludziom szansy myślenia, że to się skończy, że Polska wróci do normalności - mówiła Mucha w TOK FM.
Posłanka zwróciła się bezpośrednio do mężczyzny: "Chcę powiedzieć, że jako opozycja zrobimy wszystko, żeby nie musiało się to powtórzyć. Mam poczucie, że to wydarzenie zostało przemilczane, my nie chcemy eskalować takich wydarzeń i rozgrywać ich politycznie, ale nie można wobec tego przejść obojętnie".
Co więc w tej sytuacji należy zrobić? - Czytać manifest i potraktować go na serio - oznajmiła Mucha.
Z okazji drugich urodzin rządu PiS, życzyła, by ten "jak najszybciej się skończył".