Posłanka PO skarży się Tuskowi: koledzy mnie skazali
Posłanka Platformy Obywatelskiej Lidia Staroń wysłała list do Donalda Tuska, w którym skarży się na nieetyczne zachowanie niektórych polityków PO. "Partia nie tylko nie stanęła za mną murem, ale osoby, które medialnie mnie skazały nawet nie zdobyły się na to, żeby mnie przeprosić!" - czytamy w liście, do którego dotarł serwis internetowy tvp.info.
04.11.2008 | aktual.: 04.11.2008 14:40
Lidia Staroń ma żal do części polityków PO o ich reakcję na wrześniową publikację "Rzeczpospolitej". Gazeta napisała wówczas, że posłanka "skorzystała na ustawie, w uchwalaniu której brała udział". "Zostałam medialnie skazana przez członków mojego klubu! Pan poseł Zbigniew Chlebowski powiedział publicznie: 'Jeszcze dzisiaj chcę wyrzucić panią poseł z Klubu Parlamentarnego PO, a może i z partii'. Inny poseł - Paweł Graś - wyraził się w tych słowach: 'To nie jest pierwsza wpadka pani poseł, ale tym razem miarka się przebrała'. W podobnym duchu wypowiadał się także senator PO - Łukasz Abgarowicz." - czytamy w liście, który posłanka PO wysłała do Donalda Tuska.
Posłanka przypomina również, że specjalne postępowanie w sprawie artykułu w "Rzeczpospolitej", które wszczął klub PO, oczyściło ją z zarzutów. "Potwierdziły to dodatkowo opinie niezależnych ekspertów. Sprawa została ponadto zbadana przez Panią Minister Julię Piterę, sekretarza stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, która również stwierdziła bezzasadność zarzutów. Przewodniczący Klubu PO osobiście zabronił rozesłania Posłom drogą elektroniczną moich wyjaśnień. Blokował zwołanie konferencji prasowej, na której wykazałabym groteskowość i absurdalność pomówień, a wyniki prac zespołu PO i ekspertów wykazujące moją niewinność - totalnie przemilczano" - stwierdza Staroń.
Michał Krzymowski