Posłanka PO odzyska prawo jazdy
Posłanka i szefowa łódzkiej PO Iwona Śledzińska-
Katarasińska, która ponad tydzień temu spowodowała w Łodzi
niegroźną kolizję drogową - według policji - po spożyciu alkoholu,
odzyska zatrzymane przez policję prawo jazdy - zdecydował
sąd grodzki w Łodzi.
Sąd nie uwzględnił wniosku policji o zatrzymanie prawa jazdy. Uznał, że posłance należy zwrócić prawo jazdy, ponieważ chroni ją immunitet poselski - poinformował rzecznik Sądu Okręgowego w Łodzi, sędzia Paweł Kowalski. Według niego, immunitet chroni posła także przed zatrzymaniem prawa jazdy, co wynika z ustawy o mandacie posła i senatora. Postanowienie jest niezaskarżalne i ma zostać natychmiast wykonane.
Łódzka policja, za pośrednictwem Komendy Głównej, skierowała już do ministra sprawiedliwości wniosek o uchylenie immunitetu posłance PO. Tylko po jego uchyleniu policja będzie mogła skierować do sądu grodzkiego wniosek o ukaranie jej za wykroczenie. Śledzińska-Katarasińska powiedziała w czwartek, że gdy marszałek Sejmu poinformuje ją o wpłynięciu wniosku o uchylenie jej immunitetu, ona sama się go zrzeknie w tej sprawie.
W czwartek zarząd Platformy Obywatelskiej skierował w do sądu koleżeńskiego partii wniosek o ukaranie posłanki. Zgodnie ze statutem partii, sąd koleżeński PO ma do dyspozycji kary od upomnienia poprzez naganę, zawieszenie w prawach członka na okres od 6 miesięcy do 2 lat aż do wykluczenia z Platformy.
Do kolizji z udziałem Śledzińskiej-Katarasińskiej doszło na wiadukcie na ulicy Przybyszewskiego w Łodzi. Według policji, kierująca oplem corsą posłanka nie zachowała należytej ostrożności podczas zmiany pasa ruchu i doprowadziła do niegroźnej kolizji z samochodem iveco. Nikomu nic się nie stało.
Śledzińskiej-Katarasińskiej trzykrotnie zmierzono poziom alkoholu w wydychanym powietrzu. Według policji, za pierwszym razem badanie wykazało ok. 0,24 promila alkoholu w wydychanym powietrzu; taki wynik nieznacznie przekraczał dopuszczalną w Polsce normę 0,2 promila. Kolejne badania przeprowadzone w komendzie wykazały już 0,12 i 0,1 promila alkoholu. Posłanka zapewniała, że nie była pod wpływem alkoholu ani nie uciekała z miejsca zdarzenia, co sugerowali inni uczestnicy kolizji.