Poseł za kratkami - bez diety i prawa głosu
Wciąż posłowie, ale bez diet i prawa do uczestniczenia w posiedzeniach Sejmu - tak konstytucjonalista profesor Piotr Winczorek opisuje sytuację w jakiej znajdą się Andrzej Jagiełło i Stanisław Łyżwiński, jeśli Sejm zgodzi się na aresztowanie tych posłów.
29.07.2003 | aktual.: 29.07.2003 15:09
Po południu sejmowe komisje wypowiedzą się w sprawie wniosków o wyrażenie zgody na tymczasowe aresztowanie Jagiełły i Łyżwińskiego. W przypadku, gdy Sejm wyrazi zgodę na aresztowanie, a sąd ich aresztuje, pozostaną nadal posłami, ale nie będą mogli uczestniczyć w posiedzeniach Sejmu - powiedział profesor Winczorek.
"Sejm godząc się na aresztowanie posłów, uznaje, że wykonywanie przez nich poselskich obowiązków jest niemożliwe" - dodał konstytucjonalista. Jest oczywiste, że w tej sytuacji nie powinni mieć prawa do diet. - podkreślił Winczorek.
Według profesora Piotra Winczorka, aresztowany poseł powinien zachować mandat, dopóki w jego sprawie nie zapadnie wyrok skazujący. Może się przecież okazać, że był oskarżony niesłusznie, a wówczas wykluczenie na stałe z grona posłów byłoby bezpodstawne.
Jednak w ocenie Piotra Winczorka w Konstytucji RP oraz w ustawie o wykonywaniu mandatu posła i senatora jest luka prawna: brakuje zapisu, który z grona posłów wykluczałby osobę skazaną prawomocnym wyrokiem. "Życie okazało się bogatsze niż wyobraźnia ustawodawcy: nie przewidział on sytuacji, że poseł może zostać skazany" - podkreślił Piotr Winczorek. Jego zdaniem tę lukę trzeba uzupełnić. Tym bardziej - że istnieje już przepis mówiący, że radny z wyrokiem skazującym traci mandat.