Poseł PiS zarobił 40 tys. zł za 3 godziny pracy. Wściekły nawet kolega
Zaledwie trzy razy w ciągu trzech lat zebrała się sejmowa podkomisja ds. osób z niepełnosprawnościami. Jej szef, poseł PiS Leszek Dobrzyński, zarobił w tym czasie 40 tys. zł. Jego klubowy kolega, Tadeusz Cymański, nie kryje w tej sprawie złości. Jak twierdzi, Dobrzyński powinien przekazać pieniądze na szczytny cel - informuje "Super Express".
27.01.2023 | aktual.: 27.01.2023 16:08
Słowa Cymańskiego padły po tym, jak w sprawie sejmowej podkomisji ds. osób z niepełnosprawnościami wybuchła burza. Leszek Dobrzyński jako przewodniczący w ciągu trzech lat tylko trzy razy zwołał jej posiedzenie. Łącznie złożyło się to na około 2,5 godziny obrad. Nie przeszkadzało to politykowi PiS w pobieraniu co miesiąc 10 proc. dodatku funkcyjnego, czyli tysiąca zł miesięcznie.
Dobrzyński reaguje... ignorowaniem
W efekcie w środę na początku posiedzenia posłanki opozycji złożyły wniosek o odwołanie Dobrzyńskiego, który to dokument poseł zignorował. - Zapraszam do rozliczania mojej pracy na koniec kadencji - mówił opryskliwie Dobrzyński.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Subwariant Kraken już w Polsce. Alarmujące prognozy ministerstwa
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Do sprawy rzadkiego zwoływania podkomisji odniósł się kolega Dobrzyńskiego z klubu parlamentarnego PiS.
- Każdy niech mówi za siebie i Dobrzyński powinien wyjaśnić, dlaczego tak rzadko ta podkomisja się zbierała, a pieniądze za nią się bierze przecież. Jeśli jest podkomisja stała, która nie działa, to po co ona istnieje? To przykre, bo znam Leszka dobrze. Musi się zastanowić, bo to sytuacja dziwna i nieciekawa, niestety. Myślę, że poseł powinien te pieniądze z podkomisji na jakieś dobro przeznaczyć, np. cele charytatywne, na osoby z niepełnosprawnościami - powiedział w rozmowie z "Super Expressem" Tadeusz Cymański.
Źródło: WP Wiadomości, "Super Express"