Poseł Ruchu Palikota Artur Dębski chce zrzec się immunitetu
Poseł Ruchu Palikota Artur Dębski chce zrzec się immunitetu. Polityk złożył w tej sprawie pismo do marszałek sejmu Ewy Kopacz. Ma to związek z publikacją "Rzeczpospolitej" na temat oskarżeń o przestępstwo gospodarcze wobec wiceszefa Ruchu.
11.07.2012 | aktual.: 11.07.2012 13:18
Dębski poinformował, że zrzeka się immunitetu, bo zależy mu na jak najszybszym i najbardziej transparentnym wyjaśnieniu sprawy. - Jestem w 100 proc. niewinny w tej sprawie - podkreślił.
Wniosek trafi do komisji regulaminowej i spraw poselskich, która stwierdzi jego prawidłowość.
"Rzeczpospolita" napisała, że Dębski, który jest członkiem sejmowej komisji do spraw służb specjalnych, otrzymał od Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego certyfikat dopuszczający go do tajemnic, choć - jak podał dziennik - był oskarżony o przestępstwo gospodarcze. Według gazety Dębski uzyskał dzięki temu wgląd nie tylko w działania służb specjalnych, ale w pewnym zakresie także w działania policji, która wykryła, że w jego firmie znajdował się towar z podrobionymi metkami znanych marek.
Oświadczenie w tej sprawie wydała też ABW, która podkreśliła, że Dębski nie był oskarżony, gdy otrzymał od Agencji poświadczenie bezpieczeństwa. Rzeczniczka ABW ppłk Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska poinformowała, że w chwili wydania poświadczenia bezpieczeństwa Dębskiemu "materiał zgromadzony przez prokuraturę został odrzucony i oceniony przez sądy dwóch kolejnych instancji, jako niewystarczający do wniesienia aktu oskarżenia". Rzeczniczka podkreśliła, że ABW na bieżąco monitoruje przebieg postępowania karnego toczącego się wobec Dębskiego.
Sam Dębski pytany, czy jest oskarżony, odparł, że "sytuacja jest dziwna", bo pismo o jego oskarżeniu jest przesyłane między sądem a prokuraturą; obecnie - jak mówił - "jest w drodze powrotnej z sądu do prokuratury". Przyznał jednak, że ma zarzuty w tej sprawie; prokuratura stawiała mu je trzy razy. Wyraził jednocześnie przekonanie, że te zarzuty zostaną obalone.
Według informacji "Rzeczpospolitej" w ubiegłym roku w siedzibie firmy - której Dębski był wówczas współwłaścicielem - policja znalazła torebki, portfele i etui do telefonów z logo renomowanych firm; specjaliści potwierdzili, że ponad 3 tys. zabezpieczonych sztuk towarów to podróbki.
Dębski odpierał zarzuty i przekonywał, że artykuły znajdujące się w jego firmie były opatrzone jej nazwą.