Poseł PO Miron Sycz o słowach Radosława Sikorskiego: niefortunne
Słowa Radosława Sikorskiego były niefortunne. Tak rozmowę szefa MSZ z opozycją na Ukrainie komentuje poseł PO Miron Sycz, przedstawiciel mniejszości ukraińskiej na Warmii i Mazurach. Przed podpisaniem porozumienia pomiędzy opozycją a prezydentem Wiktorem Janukowyczem, Radosław Sikorski strofował opozycjonistów słowami "albo to poprzecie, albo będziecie mieli stan wojenny, armię i wszyscy będziecie martwi".
Choć słowa były nietrafione, to pamiętajmy, jaka wtedy była sytuacja - mówił Miron Sycz. Przypomniał, że jeszcze kilka godzin wcześniej strzelano do ludzi. - Minister Sikorski wiedział jak należy negocjować - zaznaczył.
Poseł uzupełnił, że negocjacje odbywały się w bardzo trudnym momencie. Miron Sycz zgodził się, że słowa ministra Sikorskiego na pewno nie były dobrze odebrane na Ukrainie, ale - jak powiedział - to właśnie dzięki temu, że podpisano to porozumienie nastąpił spokój, szczególnie na Majdanie.
Miron Sycz podziękował Polakom za niezwykłą solidarność, którą nie po raz pierwszy okazali Ukraińcom.