Poseł PiS: Wojciechowi Kałuży należy zapewnić ochronę policji
Od przejęcia władzy w woj. śląskim przez PiS minął tydzień. Najgorętszym nazwiskiem w dyskusji na ten temat jest Wojciech Kałuża - człowiek, który dał PiS większość w sejmiku śląskim. Politycy opozycji nie przebierają w ostrych słowach. - Moim zdaniem Wojciechowi Kałuży należy zapewnić ochronę policji - uważa poseł PiS Jerzy Polaczek.
Zdrajca, judasz, oszust - tak o wicemarszałku województwa mówią politycy Koalicji Obywatelskiej. Nie mogą pogodzić się z tym, że zmienił barwy partyjne tuż po wyborach samorządowych i tym samym sprawił, że KO straciło władzę w śląskim sejmiku - przypomina "Gazeta Polska Codziennie".
- Te wypowiedzi uruchomiły realną spiralę nienawiści wobec pana radnego. Jeżeli dojdzie do jakiegoś nieszczęścia i agresji wobec tego radnego samorządowego lub jego rodziny, to politycy ponoszą za to odpowiedzialność - mówi "GPC" poseł PiS Jerzy Polaczek. Poseł uważa, że radnemu należałoby dać policyjną ochronę.
We wtorek onet.pl ujawnił, że Kałuża był kandydatem drugiego wyboru, a zmiana na pozycji lidera listy nastąpiła kilkadziesiąt minut przed zatwierdzeniem kandydatów. Na tę zmianę miała nalegać posłanka Monika Rosa.
To również ta posłanka, już po zmianie barw partyjnych Kałuży, była w gronie osób, które najmocniej go krytykowały. Podczas protestu w Żorach, wykrzykiwała: "Kałuża, ty ciulu!". Nazwała go też zdrajcą i zapowiedziała, że "wszystkich tych ciuli" w przyszłości rozliczy.
Źródło: "Gazeta Polska Codziennie", onet.pl