Poseł PiS nie odpuszcza wdowie po Kiszczaku. Chce zmiany w przepisach, aby obniżyć jej rentę

Pomimo tego, że pod koniec ubiegłego roku weszła w życie ustawa dezubekizacyjna, to Maria Kiszczak nadal pobiera kilka tysięcy złotych renty po zmarłym generale. Poseł PiS chce wprowadzić zapis, który radykalnie zmniejszy świadczenie.

Poseł PiS nie odpuszcza wdowie po Kiszczaku. Chce zmiany w przepisach, aby obniżyć jej rentę
Źródło zdjęć: © East News
Klaudia Stabach

Czesław Kiszczak jeszcze przed wejściem w życie tzw. przepisów dezubekizacyjnych zrezygnował z wysokiej emerytury generalskiej na rzecz wojskowej renty inwalidzkiej. W ten sposób jego żona pobiera teraz co miesiąc 7,5 tysiąca złotych.

Wysokie świadczenie dla wdowy po komunistycznym funkcjonariuszu oburza Stanisława Piętę z Prawa i Sprawiedliwości. Poseł chce zmian w przepisach, po to, aby Maria Kiszczak dostawała o 5,5 tysiąca złotych mniej. "Ustawa dezubekizacyjna powinna obejmować też takie sytuacje, jak z Marią Kiszczak. Minister Joachim Brudziński (MSWiA - red.) powinien się nad tym zastanowić. To byłoby całkowicie sprawiedliwe, jeśli wdowa po Kiszczaku dostawałaby nie 7,5 tys. zł, a 2,1 tys. zł" - powiedział poseł Pięta w rozmowie z SE.pl.

Ustawa dezubekizacyjna dotyczy obniżenia świadczeń osób pracujących dla Służb Bezpieczeństwa i obowiązuje od 2010 roku. Nowa, zmodyfikowana ustawa weszła w życie w styczniu 2017 roku, zgodnie z jej założeniami od października tego samego roku obniżone zostały emerytury i renty byłych pracowników SB, podporządkowanych władzom państwa totalitarnego w latach 1944–1990, do poziomu nieprzekraczającego średniej świadczeń wypłacanych przez ZUS.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (581)