Poseł opozycji pyta dwie znane instytucje o pieniądze na walkę z koronawirusem
Poseł PO Michał Szczerba uważa, że zarówno Polska Fundacja Narodowa, jak i ministerialny Fundusz Sprawiedliwości powinny swoje środki przeznaczyć na walkę z koronawirusem. "To nie jest czas na promocję i ochronę wizerunku Polski za granicą, ale konieczne jest podjęcie działań na rzecz ochrony zdrowia - tu i teraz" - apeluje polityk Koalicji Obywatelskiej.
Wszystko zaczęło się od wpisu na Twitterze posła Michała Szczerby. W połowie marca, kiedy koronawirus w Polsce szerzył się już w ekspresowym tempie, polityk dopytywał Polską Fundacje Narodową o finansową pomoc dla szpitali. - Skoro w 2018 roku Fundacja wydała 9,8 mln złotych na dwa promocyjne rejsy: 4,24 mln zł na rejs niepodległości żaglowcem Dar Młodzieży, a 5,52 mln zł na rejs "I love Poland" kupionym wcześniej jachtem, a zapewniali, że wsparcie ochrony zdrowia to ich cel statutowy, to mogliby więc całkowicie przeorientować się w tym roku na przeciwdziałanie COVID - mówi Wirtualnej Polsce poseł Michał Szczerba.
Polityk w piśmie do prezesa PFN Marcina Zarzeckiego zwraca uwagę, że majątek Fundacji to 97,5 mln zł, na który składają się środki wniesione przez spółki Skarbu Państwa. Wydatki PFN wyniosły w 2018 r. 111 milionów złotych. Zdaniem polityka PO, majątek, którym dysponuje Fundacja, ma charakter majątku publicznego.
Polska Fundacja Narodowa nie podaje szczegółów
"To nie jest czas na promocję i ochronę wizerunku Polski za granicą, ale konieczne jest podjęcie działań na rzecz ochrony zdrowia - tu i teraz. Ponieważ koszt jednego respiratora wynosi ok. 40-60 tys. zł, należy się spodziewać, że w możliwościach Polskiej Fundacji Narodowej leży natychmiastowy zakup 1000 sztuk tego urządzenia" - apeluje poseł Szczerba.
Odpowiedź z Polskiej Fundacji Narodowej nadeszła 30 marca. W międzyczasie wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński w TVN24 uchylił rąbka tajemnicy na temat wydatków PFN na walkę z koronawirusem. Okazało się, że Polska Fundacja Narodowa przekazała 1 milion złotych, a wsparcie zostało udzielone czterem placówkom medycznym.
A co wynika z pisma zarządu PFN do posła Szczerby? Zdaniem prezesa Fundacji, nie jest ona "podmiotem obowiązanym do udzielenia posłom i senatorom informacji", ale "podjęła działania zgodne z celem statutowym związane z zaistniałą sytuacją zdrowotną o charakterze globalnym na terenie Polski".
- Działania te oznaczają dokonanie darowizn dla szpitali na sprzęt diagnostyczny, indywidualne pakiety zabezpieczenia medycznego (np. na sfinansowanie zakupu ponad 70 tys. maseczek chirurgicznych, komory laminarnej, defibrylatorów, pomp infuzyjnych, kardiomonitorów, automatycznej stacji pipetującej) czy ambulansu typu A2 oraz na określone cele po szczegółowej, ale dokonanej niezwłocznie weryfikacji - odpisało kierownictwo Fundacji. Szczegółów pomocy jednak nie ujawniło.
Trzy dni wcześniej prezes Fundacji Marcin Zarzecki w Polskim Radiu przekonywał, że PFN intensywnie włączył się w walkę z koronawirusem. "Dokonaliśmy rewizji całego budżetu" - mówił prezes Fundacji. I zapewniał, że wydano już kilka milionów na pomoc dla szpitali.
Co ciekawe, pierwszy wpis posła Michała Szczerby ukazał się w tej sprawie na Twitterze 16 marca. Pismo do Fundacji zostało wysłane 17 marca. Tego samego dnia PFN również w mediach społecznościowych przekonywało, że pomoc ruszyła od 13 marca.
Fundusz Sprawiedliwości przekazał niewiele
Z kolei 3 kwietnia polityk skierował pismo do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro. Tym razem chodziło o przeznaczenie środków na walkę z koronawirusem z Funduszu Sprawiedliwości. "Zgodnie z ustaleniami Najwyższej Izby Kontroli wydatki Funduszu w 2018 roku wyniosły ponad 200 mln zł. W ramach pomocy ofiarom przestępstw przekazano łącznie 133 mln zł. Z tej kwoty jedynie 25 mln zł trafiło do organizacji zajmujących się bezpośrednią pomocą poszkodowanym. Pozostałe środki, czyli 108 mln zł przekazano do Ochotniczych Straży Pożarnych (...) Fundusz Sprawiedliwości powinien przekazać środki finansowe, którymi dyspnuje, na działania zmierzające do poprawy bezpieczeństwa oraz usprawnienia ochrony zdrowia w zakresie zagrożenia zakażeniem wirusem SARS CoV-2" - pisze Michał Szczerba.
Resort jeszcze nie odpisał politykowi Platformy, ale na podstawie medialnych doniesień, środki z Funduszu zostały uruchomione. Na razie nie są to duże kwoty.
31 marca "Echo Świętokrzyskie" informuje: Wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł przekaże czterem szpitalom 200 tysięcy złotych z Funduszu Sprawiedliwości. Po 50 tysięcy złotych z Funduszu Sprawiedliwości miały otrzymać:szpitale w Nisku, Stalowej Woli, Leżajsku oraz Nowej Dębie. Środki przeznaczono na zakup maseczek, kombinezonów, płynów dezynfekujących i innych materiałów niezbędnych do walki z epidemią. Warto dodać, że placówki szpitalne znajdują się w okręgu wyborczym polityka.
1 kwietnia Radio Kielce ujawnia: "2 mln zł z Funduszu Sprawiedliwości trafi do świętokrzyskich szpitali na zakup sprzętu do walki z koronawirusem". "Przekazanie pieniędzy było możliwe dzięki staraniom ministra sprawiedliwości, który jest dysponentem Funduszu Sprawiedliwości" - informuje jeden z polityków Solidarnej Polski. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro od lat kandyduje i reprezentuje okręg świętokrzyski.
9 kwietnia. "Super Express" informuje o kolejnej transzy z Funduszu Sprawiedliwości. "Szpital w Brzesku otrzyma 400 tysięcy złotych z Funduszu Sprawiedliwości na zakup niezbędnego w czasie epidemii koronawirusa sprzętu medycznego. Do lecznicy mają trafić między innymi testy wykrywające SARS-CoV-2, kardiomonitory oraz analizator parametrów krytycznych. W sprawie przyznania szpitalowi dodatkowych środków interweniował minister Zbigniew Ziobro" - czytamy w SE.