Pościg w Zabrzu. Mężczyzna był poszukiwanym listem gończym, ale o tym policjanci nie wiedzieli
Policjanci w Zabrzu obezwładnili i zatrzymali poszukiwanego dwoma listami gończymi mężczyznę. Nie było to jednak proste; 41-latek w trakcie ucieczki przed stróżami prawa zaczął do nich strzelać i krzyczał, że ich zabije. Gdy został już złapany, próbował się samookaleczyć i groził, że zrobi krzywdę rodzinom funkcjonariuszy.
24.05.2017 | aktual.: 30.03.2022 11:16
- Policjanci, używając środków przymusu bezpośredniego, w tym pałki i gazu, obezwładnili mężczyznę i został on zatrzymany. Okazało się, że to 41-letni mieszkaniec Zabrza poszukiwany dwoma listami gończymi przez Sąd Okręgowy w Krakowie i Sąd Rejonowy w Chrzanowie - prowiedziała w rozmowie z dziennikzachodni.pl st. sierż. Agnieszka Żyłka, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Zabrzu.
Funkcjonariusze nie wiedzieli, kogo ścigają. Przyjechali do zabrzańskiego Parku Hutniczego na wezwanie kobiety, którą zaniepokoił człowiek obserwujący samochody. Gdy stróże podjechali na miejsce, mężczyzna zaczął uciekać.
Policja ruszyła za nim w pościg - najpierw radiowozem, a potem pieszo. W pewnym momencie 41-latek odwrócił się i zaczał strzelać do funkcjonariuszy. Krzyczał również, że jeśli ci go nie zostawią, to ich zabije.
Nie chciał współpracować z policją
Po zatrzymaniu okazało się, że 41-latek powinien spędzić w więzieniu 10 lat za kradzieże samochodów, rozboje i posiadanie narkotyków, a do policjantów strzelał z rewolweru hukowego. Przy mężczyżnie znaleziono skradzione dokumenty - dowód osobisty i prawo jazdy, dzięki którym ukrywał prawdziwą tożsamość.
Policja zabezpieczyła też radiostację, która pomagała 41-letniemu zabrzaninowi w podsłuchiwaniu policjantów. Po zatrzymaniu mężczyzna próbował się samookaleczyć i groził policjantom, że zrobi krzywdę im oraz ich rodzinom.
Źródło: dziennikzachodni.pl