Strzały i ranni policjanci. Desperacka próba ucieczki 35-latka

Wszystko zaczęło się od piątkowej kradzieży dwóch laptopów. Jak relacjonuje policja, pewien mężczyzna, wszedł do sklepu RTV i AGD, i za pomocą noża próbował odciąć zabezpieczenia. Zauważył to pracownik sklepu. Gdy podszedł do mężczyzny, ten zaczął mu grozić nożem. Mężczyzna uciekł z laptopami, a policjanci rozpoczęli poszukiwania.

W sobotę policjanci podjechali pod ustalony przez siebie adres. Mężczyzny podejrzewanego o kradzież laptopów nie było na miejscu, ale dowiedzieli się, że 27-latek miał być ukrywany przez swojego szwagra w innym mieszkaniu w Bartoszycach. 35-letni mężczyzna był doskonale znany policji i miał już bogatą kartotekę. Policjanci pojechali na miejsce.

Szwagier siedział w aucie przed domem. Policjanci, podejrzewając, że w środku może być jeszcze 27-latek, zaczęli iść w trzech w kierunku auta. Szwagier nie chciał wysiąść, a gdy jeden z policjantów otworzył drzwi samochodu, mężczyzna gwałtownie cofnął i go potrącił. Następnie uderzył budynek oraz radiowóz z policjantem w środku i potrącił kolejnego policjanta, który oddał kilka celnych strzałów w oponę samochodu.

Próba ucieczki zakończyła się na betonowym słupie. 35-latek został wyciągnięty z auta i zatrzymany. Podczas oględzin samochodu policjanci znaleźli dwa laptopy, a także plecak, w którym były prawie trzy kilogramy amfetaminy.

Mężczyźni w poniedziałek usłyszeli zarzuty. 27-latek kradzieży rozbójniczej w warunkach recydywy wielokrotnej. 35-latek zarzut naruszenia nietykalności cielesnej policjantów z uszkodzeniem ciała dwóch z nich oraz z uszkodzeniem radiowozu, a wszystko to w warunkach recydywy. Kolejny zarzut stawiany 35-latkowi dotyczy posiadania przez niego blisko trzech kilogramów amfetaminy.