Porzuciła synów w taksówce
Od trzech dni częstochowska policja
poszukuje kobiety, która pozostawiła w taksówce dwóch synów w
wieku trzech i pięciu lat. Taksówkarz po bezskutecznym oczekiwaniu
na powrót kobiety zawiózł dzieci na komisariat. Chłopcy zostali
umieszczeni w Domu Małego Dziecka.
13.08.2004 | aktual.: 13.08.2004 15:50
Za porzucenie dzieci kobiecie grozi do trzech lat więzienia i ograniczenie praw rodzicielskich.
Dzieciom nie dzieje się teraz krzywda. Były brudne i zaniedbane. Zostały wykąpane i nakarmione - powiedziała zastępca naczelnika sekcji prewencji Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie nadkomisarz Małgorzata Długosz.
We wtorek 33-letnia kobieta wraz z chłopcami i mężczyzną wsiadła do taksówki przed dworcem PKP. Zamówiła kurs do oddalonej o kilka kilometrów dzielnicy Północ. Na miejscu powiedziała taksówkarzowi, że nie ma pieniędzy, ale zaraz je przyniesie. Jako "zastaw" zostawiła w samochodzie dzieci. Chwilę po niej z taksówki wysiadł też mężczyzna, który podobnie jak kobieta zniknął między blokami.
Taksówkarz czekał na powrót kobiety około 40 minut. Później zawiózł dzieci do pobliskiego komisariatu. Chłopcy nie potrafili powiedzieć, gdzie może być ich mama.
Poszukiwania kobiety jak dotąd nie przyniosły rezultatu. Nie ma jej w miejscu zamieszkania. Ciągle szukamy - zapewniła rzeczniczka prasowa częstochowskiej policji nadkomisarz Stanisława Gruszczyńska.