Porywacz tureckiego samolotu przeprosił pasażerów i ujawnił swoje motywy
Włoska policja poinformowała, że porywacz tureckiego samolotu poddał się i ma zamiar poprosić o azyl polityczny. Samolot tureckich linii lotniczych został uprowadzony przez Turka i wylądował w Brindisi na południu Włoch. Porywacz przeprosił pasażerów. W Internecie opublikowano też list do papieża Benedykta XVI, który ujawnia motywy działania Turka.
03.10.2006 | aktual.: 03.10.2006 23:34
Wcześniej pasażerowie uprowadzonego samolotu zaczęli opuścili pokład. Samolot opuściła też jedna osoba z załogi.
Porywacz samolotu Turkish Airlines przeprosił pasażerów za to, co zrobił, tuż przed tym, gdy oddał się w ręce policji na lotnisku w Brindisi na południu Włoch - poinformowała Ansa.
Po sprawdzeniu tożsamości porywacza okazało się, że to chrześcijanin i dezerter z armii Turcji. W liście do Benedykta XVI poprosił go o pomoc, gdyż - jak wyjaśnił - jako chrześcijan nie chce służyć w "muzułmańskim wojsku".
List, napisany 30 sierpnia i zamieszczony w internecie, opublikowała włoska agencja Ansa.
28-letni Hakan Ekinci wyznał, że pochodzi z rodziny, która niegdyś wyemigrowała z Macedonii. Jak wiadomo Turcja zmusza imigrantów do tego, by byli Turkami i muzułmanami - napisał porywacz, a następnie dodał: moja rodzina została zobligowana do tego, by przyjąć obywatelstwo republiki tureckiej.
Kiedy urodziłem się w 1978 roku w moich dokumentach napisano "muzułmanin" bez pytania o zdanie. W szkołach republiki tureckiej zmuszają wszystkich do nauki moralności i religii islamskiej, gdyż nauczanie innych religii jest zabronione. Jako uczeń w Izmirze byłem często karany przez moich nauczycieli za brak zainteresowania lekcjami religii - pisze Ekinci.
Wytłumaczył dalej w liście do Benedykta XVI, że został ochrzczony w 1999 roku.
Gdy otrzymał powołanie do wojska, zaprotestował argumentując, że nie chce służyć w "muzułmańskiej armii". Ponieważ jego protesty nie przyniosły skutku, uciekł z wojska.
Za to dwukrotnie był w więzieniu, gdzie jak twierdzi był torturowany.
Hakan Ekinci wyznał, że po opuszczeniu więziennego szpitala w 2005 roku, uciekł do Albanii starając się w tym kraju o azyl. Teraz mieszkam w obozie dla uchodźców, prowadzonym przez Komisariat ONZ do spraw uchodźców. Ale ten kraj muzułmański ma dobre kontakty z Turcją i chce mnie przekazać do Turcji. Pomóż mi, papieżu - poprosił autor listu.
Wcześniej policja informowała, że Turek dokonał porwania w proteście przeciwko zbliżającej się wizycie Benedykta XVI.
Lecący z Albanii do Turcji samolot porwano nad Grecją. Został zmuszony do lądowania na lotnisku w Brindisi w południowo- wschodnich Włoszech. Lotnisko zostało zamknięte.