Porwany syn niemieckich milionerów zamordowany
Policjant zabezpiecza dowody podczas poszukiwań Jakoba von Metzlera (PAP/EPA-Michael Hanschke)
Policja niemiecka, szukająca porwanego 11-letniego Jakoba von Metzlera - syna milionerów, znalazła zwłoki najprawdopodobniej uprowadzonego dziecka. Ciało znaleziono w lesie na południe od Frankfurtu nad Menem.
01.10.2002 | aktual.: 01.10.2002 18:08
Przeczesywanie lasu trwało od nocy. Według ustaleń policji, właśnie w okolicach Frankfurtu chłopiec był przetrzymywany. W poniedziałek zatrzymano pierwszych podejrzanych o udział w uprowadzeniu chłopca. We wtorek rano zatrzymano kolejne dwie osoby.
Prokurator generalny Niemiec Rainer Schilling poinformował, że głównym podejrzanym jest 27-letni student prawa z Frankfurtu. Był on znajomym rodziny chłopca.
Worek z ciałem znaleziono w lesie koło Frankfurtu. Najprawdopodobniej chłopiec zginął w dniu porwania, w piątek. Prokurator powiedział, że po zidentyfikowaniu zwłok i potwierdzeniu śmierci chłopca podejrzany zostanie aresztowany pod zarzutem porwania i zabójstwa. Wobec trzech innych podejrzanych w sprawie zastosowano areszt tymczasowy.
W poszukiwaniach między Frankfurtem a Langen, w okolicach jeziora Langener Waldsee, uczestniczyło 1000 policjantów, w tym funkcjonariusze z psami, a także oddziały konne oraz śmigłowce.
Rodzina już w niedzielę rano zapłaciła milion euro okupu, a porywacze w podrzuconym liście obiecali, że po otrzymaniu pieniędzy wypuszczą 11-letniego Jakoba całego i zdrowego. Tak się jednak nie stało. Policja zdecydowała się więc ujawnić w mediach fakt porwania. Podała numer telefonu, pod który mogą zgłaszać się osoby mogące pomóc w dochodzeniu.
Rodzina von Metzlerów to właściciele najstarszego w Niemczech, założonego w połowie XVII wieku, prywatnego banku. Znana jest ze wspierania uniwersytetów, artystów oraz placówek opieki socjalnej. (ck, jask)