Porwany etiopski samolot wylądował na lotnisku w Genewie. Porywaczem okazał się drugi pilot, który chciał poprosić o azyl w Szwajcarii. Przejął on kontrolę nad maszyną, gdy pierwszy pilot wyszedł z kabiny. Po wylądowaniu oddał się w ręce policji; nie był uzbrojony. Nikomu nic się nie stało.