Porwanie żony polskiego biznesmena. Rekordowy okup i wielka akcja policji

Porwana na Śląsku żona prezesa giełdowej spółki została wypuszczona przez porywaczy po tym, gdy dostali 5 mln zł okupu. Od początku w sprawę zaangażowane zostały olbrzymie siły policji. W działaniach operacyjnych brało udział aż 200 funkcjonariuszy. Bandyci są już za kratkami.

Porwanie żony polskiego biznesmena. Rekordowy okup i wielka akcja policji
Źródło zdjęć: © Policja
Jacek Bereźnicki

29.11.2017 | aktual.: 29.11.2017 11:54

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

O sprawie poinformowało radio RMF FM. Bandyci mieli posłużyć się metodą "na policjanta".

Jak informuje policja, porwanie miało miejsce w poniedziałek 13 listopada w małej miejscowości na Śląsku. Prowadząca samochód 43-letnia kobieta została zatrzymana do kontroli drogowej przez osoby przebrane w policyjne mundury, a następnie uprowadzona.

Jeszcze tego samego dnia porywacze wysłali do rodziny ofiary wiadomość z żądaniem okupu. Mąż porwanej niezwłocznie powiadomił policję.

Utworzona została specjalna grupa dowodzona przez Centralne Biuro Śledcze Policji, składająca się z najbardziej doświadczonych policjantów, specjalizujących się w takich sprawach.

Oprócz policjantów z CBŚP i Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach, w akcji brali udział także policjanci z Komendy Głównej Policji, Komend Wojewódzkich Policji z Opola, z Krakowa, z Kielc, z Wrocławia, z Radomia oraz funkcjonariusze Straży Granicznej.

Policja podkreśla, że nad uwolnieniem porwanej kobiety i zatrzymaniem podejrzanych pracowało "w dzień i w nocy" niemal 200 policjantów.

Od początku w sprawę zaangażowani byli także prokuratorzy ze Śląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej.

Jak podkreśla biuro prasowe policji, priorytetem dla śledczych było bezpieczeństwo porwanej, dlatego "większość działań ukierunkowana była na jej powrót do domu".

Okup został przekazany porywaczom i trzy dni po porwaniu kobieta została uwolniona. Gdy żona prezesa spółki była już bezpieczna, wszystkie działania policji skupiły się na zatrzymaniu sprawców.

Szybko okazało się, że związek z porwaniem mieli dwaj mieszkańcy województwa śląskiego w wieku 36 i 52 lat - informuje policja. Obaj zostali zatrzymani przy wsparciu śląskich antyterrorystów. Za trzecim z porywaczy został wydany list gończy.

Poszukiwany 43-letni bandyta ze Śląska został ujęty w Ustroniu w poniedziałek 27 listopada.

Podczas przeszukań mieszkań zatrzymanych i wynajętego domu, w którym przetrzymywana była kobieta, policjanci znaleźli hełmy, kominiarki oraz odzież imitującą policyjny mundur, a także telefony, z których korzystali zatrzymani.

W garażu na terenie posesji znajdował się samochód, którym przewożona była porwana. Policjanci odzyskali również część pieniędzy z okupu, które ukrywał 43-latek.

Cała trójka została już tymczasowo aresztowana. Za bezprawne pozbawienie wolności grozić im może kara nawet 15 lat więzienia.

Śledztwo prowadzą policjanci z Zarządu w Katowicach Centralnego Biura Śledczego Policji pod nadzorem Śląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej.

Komentarze (17)