Porwanie na stacji benzynowej
Gdyńscy policjanci odbili porwanego mężczyznę, zanim jeszcze przestępcy zdążyli zażądać okupu. 35-letni mieszkaniec Gdyni został pobity i uprowadzony w niedzielę ok. godz. 13 z okolic stacji benzynowej w Gdyni Kolibkach.
20.01.2004 07:40
Wczoraj w samo południe grupa antyterrorystów uwolniła mężczyznę. Zatrzymano też dwie osoby podejrzane o przeprowadzenie porwania. Najprawdopodobniej w całym zdarzeniu chodziło o rozliczenia finansowe. Policja nie chce jednak oficjalnie potwierdzić tej informacji.
- Dla nas to osoba pokrzywdzona, ofiara porwania - mówi mł. insp. Marek Karpiński, komendant gdyńskiej policji. - Jesteśmy jeszcze w trakcie ustalania motywów uprowadzenia. Sprawa nie jest zakończona Choć to drugie w ciągu ostatnich kilku dni porwanie w Gdyni (w ubiegły wtorek kilku mężczyzn w kominiarkach próbowało uprowadzić jednego z członków zarządu banku Nordea), policja nie łączy tych zdarzeń. Detektywi z gdyńskiej "dochodzeniówki" wykluczają jakikolwiek związek pomiędzy nimi.
W związku z niedzielnym porwaniem zatrzymano 29-letniego Daniela P. i 24-letniego Michała P. Obaj są bardzo dobrze znani policji. Jeden z nich karany był już za rozbój, drugi za przynależność do zorganizowanej grupy przestępczej.
Tuż po południu w niedzielę na gdyńską stację benzynową przy al. Zwycięstwa wpadł rozpędzony czerwony fiat tipo. Kierowca mocno dusił przycisk klaksonu. Za nim pędziła kia. Tipo z piskiem opon zatrzymało się na tyłach stacji, wyskoczył z niego mężczyzna i zaczął uciekać. Za nim pobiegli trzej inni, którzy wysiedli z kii. Dopadli go, przewrócili na ziemię, skopali, wykręcili ręce do tyłu i skuli kajdankami. Nie oglądali się na przypadkowych świadków. A właśnie jeden z nich, przerażony tym, co się dzieje w środku miasta w biały dzień, wezwał policję.
Niecałe 24 godziny później porwany, leżący na posadzce łazienki mieszkania na Osiedlu Zielonym w Gdyni, usłyszał trzask wyłamywanych drzwi i krzyki antyterrorystów. Ktoś odkleił mu taśmę samoprzylepną z oczu i ust, rozwiązał ręce, pomógł się podnieść. Obolałego, ale szczęśliwego, że zachował życie, przewieziono do szpitala. Policja już kilka godzin po porwaniu wiedziała, kto jest jego sprawcą.
- Więcej czasu zajęło nam ustalenie miejsca, w którym przetrzymywana jest ofiara - mówi jeden z policjantów związanych ze sprawą. - W niedzielę późnym wieczorem rozpoczęliśmy obserwację mieszkania, które przestępcy wynajęli specjalnie po to, by trzymać tam por-wanego. Tuż po godz. 12 w poniedziałek weszliśmy tam razem z brygadą antyterrorystów z Gdańska.
Wcześniej, o godz. 8.30, zostali zatrzymani 29-letni Daniel P. i 24-letni Michał P. Zdaniem policji to właśnie oni uprowadzili 35-letniego gdynianina. Uwolniony został już zbadany przez lekarza. Ma liczne obrażenia, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Po krótkim pobycie w szpitalu gdynianin będzie mógł wrócić do domu.
Agata Grzegorczyk