Poruszający list Anny Komorowskiej do żony więźnia
Nie akceptujemy w Polsce działań reżimu, który więzienia wykorzystuje jako instrument walki politycznej - napisała prezydentowa Anna Komorowska w liście do żony więzionego byłego opozycyjnego kandydata na prezydenta Białorusi Andreja Sannikaua, Iryny Chalip.
06.12.2011 | aktual.: 06.12.2011 17:49
Poinformowała o tym Kancelaria Prezydenta. Wcześniej o liście napisała niezależna gazeta internetowa "Biełorusskije Nowosti", powołując się na wypowiedź Iryny Chalip.
"Serdecznie dziękując za okazane zaufanie, pragnę Panią zapewnić, że doskonale rozumiem Pani obawy związane z losem męża. Polskie żony i matki przeżywały taki sam niepokój w latach naszej walki o wolność i demokrację" - napisała do żony Sannikaua Anna Komorowska.
"Areszty, więzienia i internowanie w stanie wojennym towarzyszyły naszym rodzinom w tych trudnych czasach. Teraz, niestety, doświadczają tego białoruskie rodziny. Świat nie pozostawał obojętny wobec naszej walki i nie jest obojętny na wydarzenia na Białorusi" - podkreśliła prezydentowa.
Jak zaznaczyła w liście pierwsza dama, w Polsce nie akceptujemy działań reżimu, który więzienia wykorzystuje jako instrument walki politycznej.
"Los Pana Andreja Sannikaua jest nam znany, podobnie jak innych aresztowanych po wyborach w grudniu 2010 roku. Przedstawiciele polskich władz, działacze społeczni i organizacje potępiają działania władz białoruskich łamiących podstawowe prawa i wolności obywatelskie, i domagają się wolności dla oponentów politycznych Alaksandra Łukaszenki" - podkreśliła żona prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Iryna Chalip powiedziała niezależnej gazecie internetowej, że "list dotarł do ambasady Polski w Mińsku kanałami dyplomatycznymi, a 2 grudnia ambasador Leszek Szerepka zaprosił ją do siebie i go wręczył". Żona Sannikaua podkreśliła, że list jest "bardzo poruszający", a małżonka polskiego prezydenta wspomina w nim czasy Solidarności.
Żona Andrieja Sannikaua napisała na początku października list do Anny Komorowskiej oraz do małżonek prezydenta i premiera Rosji, żon przywódców Stanów Zjednoczonych, Francji i Wielkiej Brytanii. Pierwsza Dama RP zapewniła wówczas, że skierowany do niej dramatyczny list w sprawie uwięzionego byłego kandydata na prezydenta Białorusi nie zostanie bez odpowiedzi i słowa dotrzymała.
Sannikau odbywa karę pięciu lat kolonii karnej. Został skazany w związku z opozycyjną demonstracją w Mińsku w wieczór po wyborach prezydenckich 19 grudnia zeszłego roku. Sąd uznał go za winnego organizacji masowych zamieszek. Chalip powiedziała, że nie dostaje "w ogóle żadnych wiadomości od Sannikaua".
W serii procesów dotyczących demonstracji sądy skazały ponad 40 osób, w tym ponad połowę - na kary od dwóch do czterech lat kolonii karnej. Niemal wszyscy skazani zostali ułaskawieni w sierpniu i wrześniu, ale w kolonii karnej wciąż pozostaje Sannikau i inny kandydat opozycji w wyborach Mikoła Statkiewicz, który otrzymał wyrok sześciu lat.
Zobacz także: Anna Komorowska dostała dramatyczny list